Belgijski rząd i posłowie uczcili minutą ciszy pamięć ofiar wtorkowych zamachów. W ceremonii przed belgijskim parlamentem wzięła udział także para królewska oraz politycy europejscy.
Premier Belgii powiedział podczas krótkiego przemówienia, że wszyscy są myślami z rodzinami ofiar i tymi którzy zostali w nich ranni. Charles Michel podkreślał, że zamachowcy zaatakowali w miejscach, często uczęszczanych przez obywateli. „Na lotnisku Zaventem, na stacji Maelbeek, zaatakowano wolność codziennego życia, wolność na której opiera się projekt europejski”. Premier wyraził jednocześnie determinację w dojściu do prawdy na temat tego co się stało. „Nie możemy dopuścić do bezkarności. Nie może być mowy o tym, że coś pozostanie niewyjaśnione. Demokracja i wolność, rządy prawa i tolerancja są naszymi przewodnikami w dalszej, wspólnej drodze” – powiedział premier.
Słowa premiera padły krótko po tym jak odrzucił on dymisje dwóch ministrów – sprawiedliwości i spraw wewnętrznych złożone w związku z wtorkowymi atakami. Belgijskie władze są dziś coraz bardziej krytykowane za nieudolność i niedbałość w walce z terroryzmem.
IAR/Magdalena Skajewska/Bruksela/wk/nyg