Niemal 40 osób zginęło w wyniku pożarów, które szaleją w lasach Portugalii oraz w północno – zachodniej Hiszpanii. Zdaniem strażaków, w jednym i drugim kraju jest około 50 pożarów, których nie udaje się na razie opanować, podaje Reuteres.
Władze portugalskie zaapelowały o pomoc międzynarodową, ogłosiły też stan klęski żywiołowej na terenach położonych na północ od rzeki Tagus. Powodem niespotykanej od lat fali pożarów jest wyjątkowo gorące lato na Półwyspie Iberyjskim oraz wczesne nadejście jesieni. Swoje zrobiła też „Ofelia”, huragan, który przyniósł kolejne ciepłe prądy powietrza do tej części Europy.
Politycy portugalskiej opozycji krytykują brak zdecydowanych działań mających na celu zapobieżenie obecnej fali pożarów, przypominając że w lipcu kraj nawiedziła niespotykana plaga ognia. Śmierć poniosło wtedy prawie 70 osób.
Premier Antonio Costa nie zgodził się jednak na zdymisjonowanie szefa resortu spraw wewnętrznych i bronił wysiłków swojego gabinetu, który poprawia systemy ostrzegania i pracy służb ratowniczych.
Fatalna jest też sytuacja w Hiszpanii. Zdaniem tamtejszego ministra spraw wewnętrznych wiele pożarów wywołali podpalacze. Juan Ignacio Zoido mówi, że kilka osób podejrzanych o podłożenie ognia już zidentyfikowano, grożą im za to surowe kary, nawet po 20 lat więzienia.
Kazimierz Sikorski AIP