Francja przedstawi dowody na to, że rząd w Damaszku użył broni chemicznej przeciwko ludności cywilnej w Chan Szajchun w Syrii. Taką informację podał minister spraw zagranicznych.
Jean-Marc Ayrault, szef dyplomacji francuskiej, stwierdził, że przedstawienie przekonywujących dowodów to kwestia najbliższych dni. Dodał, że wtedy nie będzie już żadnych wątpliwości, iż zgodnie z tym, co twierdzą syryjska opozycja i liczne państwa zachodnie, reżim Baszara al-Asada użył broni chemicznej. Damaszek temu stanowczo zaprzecza.
Jean-Marc Ayrault przyznał, że dochodzenie w tej sprawie jeszcze trwa, ale że dowody mają wywiad i wywiad wojskowy. Podkreślił, iż propaganda rosyjska zaprzecza, że Damaszek użył broni chemicznej.
Szef francuskiej dyplomacji przypomniał, że Francja jest w trakcie kampanii przed wyborami prezydenckimi i stanowisko Rosji popierają Marine Le Pen, Jean-Luc Melenchon czy Francois Fillon. Uznał to za skandaliczną postawę. Przyznał, że teraz więcej powiedzieć nie możę, bo dochodzenie jest w toku, ale dowody na użycie broni chemicznej przez Baszara al-Asada władze francuskie przedstawią.
W przeprowadzonym czwartego kwietnia ataku na Chan Szajchun zginęło 87-siedem osób w tym wiele kobiet i dzieci. Jean-Marc Ayrault powiedział, że jest przekonany, iż reżim w Damaszku ponosi całkowitą odpowiedzialność za tę tragedię.
Marek Brzeziński/Paryż, Fot. Dreamstime.com