Rozszerza się potężny pożar lasów w Kalifornii. Dziesiątki tysięcy mieszkańców tego amerykańskiego stanu opuściło swoje domy. Strażacy jak dotąd nie są w stanie opanować ognia.
W ciągu ostatniej doby pożar w dolinie Cajon Pass położonej 100 kilometrów na wschód od Los Angeles powiększył się trzykrotnie. Ogień strawił już obszar 10 tysięcy hektarów. Ponad 80 tysięcy osób, którym nakazano ewakuację nadal przebywa w tymczasowych schroniskach i motelach. Wiele domów i budynków gospodarczych spłonęło.
Oszacowanie strat na razie jest niemożliwe. Z żywiołem walczy 1300 strażaków. Ogień jest jednak opanowany tylko w 4 %. Lepsza jest sytuacja na północ od Los Angeles w rejonie San Louis Obispo. Tamtejszy pożar, który wybuchł w sobotę i objął 3 tysiące hektarów jest opanowany w 25%. Pożar w rejonie San Francisco, w którym spłonęło 175 budynków, strażacy kontrolują w 40%.
Meteorolodzy ostrzegają, że w wysuszonych lasach i zaroślach Kalifornii będą wybuchać kolejne pożary. Sprzyjają temu wysokie temperatury, niska wilgotność powietrzna i silne wiatry.
Marek Wałkuski / Waszyngton/zr