W tragicznym wypadku w Seattle zginął we wtorek pracownik budowlany, którego zasypała ziemia, gdy przebywał w wykopie.
Mężczyzna został całkowicie przysypany podczas prac przed domem na 36th Avenue Southwest & Southwest Hanford Street. Gdy strażacy przybyli na miejsce, były jeszcze znaki sugerujące, że pracownik żyje. Po chwili jednak akcja ratunkowa zamieniła się w akcję wydobywczą. Mężczyzna zmarł, zanim udało się go odkopać. Znajdował się przynajmniej sześć stóp pod ziemią. Jego ciało udało się wydobyć dopiero po kilku godzinach.
Przedstawiciel straży pożarnej poinformował, że ofiara pracowała przy naprawie kanalizacji. Był to pierwszy tego typu wypadek na terenie stanu Waszyngton od 2008 roku.
(mcz)