Donald Trump nie nałoży nowych sankcji na Rosję przewidzianych w ustawie przyjętej w ubiegłym roku przez amerykański parlament. Według Białego Domu sama groźba nałożenia sankcji działa odstraszająco. Prezydent USA nie nakłada też na razie sankcji na firmy biorące udział w projekcie Nord Stream 2.
W ubiegłym roku Kongres przyjął ustawę o działaniach odwetowych wobec Moskwy za ingerencję w amerykańskie wybory prezydenckie, aneksję Krymu oraz interwencję na Ukrainie. Ustawa zobowiązywała prezydenta USA by pól roku po jej uchwaleniu nałożył sankcje na podmioty, które zdecydują się dokonać znaczących zakupów rosyjskiego uzbrojenia. Prezydent Trump dostał jednak możliwość odstąpienia od nałożenia nowych sankcji z różnych powodów i z takiej możliwości skorzystał. Departament Stanu poinformował Kongres, że ustawa sama w sobie działa odstraszająco i że wiele państw porzuciło plany zakupu rosyjskiego uzbrojenia co oznacza, że dodatkowe sankcje nie są konieczne. Ustawa Kongresu dopuszcza także obłożenie sankcjami, po konsultacjach z sojusznikami, zachodnich firm biorących udział w budowie rurociągu Nord Stream 2. Z tej możliwości prezydent Trump także jak dotąd nie skorzystał.
Decyzja o rezygnacji z nałożenia nowych sankcji na Rosję została skrytykowana przez niektórych polityków i ekspertów. Odpowiedzialny za sankcje w rządzie Baracka Obamy Perter Harrel wyrazi rozczarowanie, że prezydent Trump podjął ją w dniu, w którym CIA ostrzegło iż Rosja szykuje ingerencję w jesienne wybory parlamentarne w USA.
Informacyjna Agencja Radiowa / IAR / Marek Wałkuski / Waszyngton/zr