W brytyjskiej Izbie Gmin ostatnie przed rozwiązaniem parlamentu Prime Minister’s Questions – pytania posłów do Premier, przerodziły się w burzliwą debatę przedwyborczą. Do głównego starcia doszło między Theresą May i liderem lewicowej Partii Pracy Jeremym Corbynem.
Theresa May przekonywała, że w czasach Brexitu tylko Konserwatyści zapewnią krajowi pewność. Rządy lewicy według premier oznaczałyby zadłużenie kraju i słabą pozycję wobec Unii. „Głos na Jeremy’ego Corbyna to głos na chaotyczny Brexit. Głos na mnie to głos na wynegocjowanie dla Brytanii najlepszego układu” – deklarowała premier.
W odpowiedzi Jeremy Corbyn oskarżał prawicę o lekceważenie problemów służby zdrowia i edukacji oraz o myślenie głównie o interesach brytyjskich elit. „Konserwatyści są silni przeciwko słabym i słabi przeciwko silnym. W czerwcu czeka nas na wybór miedzy konserwatywnym rządem, dla wybranych a rządem lewicy, który stanie po stronie wszystkich ludzi” – mówił lider Partii Pracy.
Lider Liberalnych Demokratów Tim Farron, wykorzystał z kolei ostatnie Pytania do Premier do oskarżenia lewicy o bezskuteczność w kontrolowaniu rządu i pytał: „Czy nie nadszedł już czas na nową, silną opozycję?”. Wybory na Wyspach odbędą się 8 czerwca. Według sondaży, faworytem jest Partia Konserwatywna Na drugim miejscu, z dużą stratą, plasuje się lewica.
Adam Dąbrowski, Londyn, Fot. Dreamstime.com