Akcja „Get Hairy February” to coś więcej niż bunt feministek czy lansowanie nowych trendów.
Na początku lutego ruszyła akcja australijskiej fundacji Get Hairy February, zachęcająca kobiety do zaprzestania depilacji ciała przez najbliższy miesiąc. Środki pieniężne zaoszczędzone na wosku, maszynkach i wszelkiego rodzaju usuwaniu owłosienia, przekazane na rzecz organizacji, przeznaczone zostaną na eliminowanie przemocy wobec kobiet i wsparcie osób dotkniętych tym problemem. Organizatorzy zachęcają nie tylko do zaprzestania usuwania włosów, ale wręcz eksponowania owłosienia. Dzielenie się w mediach społecznościowych zdjęciami oparzonymi hashtagiem #gethairyfebruary ma być jednym z elementów kampanii. Jak zaznacza organizator, gładka skóra to standard urody dla ponad 95% australijskich kobiet. Jednocześnie jedna trzecia z nich doświadcza przemocy, często w najbliższym otoczeniu. Agresja ze strony partnera jest wiodącym czynnikiem przyczyniającym się do śmierci i niepełnosprawności kobiet pomiędzy 15 a 44 rokiem życia. Australijska fundacja postanowiła nagłośnić temat i stanąć w obronie kobiet, zarówno przez bezpośrednie działania jak i zmianę stereotypowego postrzegania płci pięknej. Moda na zaprzestanie depilacji, wspierana jest od lat przez feministki z całego świata. Koronnym argumentem jest fakt, iż mężczyźni nie są zmuszani do usuwania owłosienia a jego obecność nie godzi w kulturowe poczucie atrakcyjności. Ponadto, skoro włosy występują na ciele każdego człowieka, niesprawiedliwe jest, aby tylko żeńska część społeczeństwa była zobowiązana do jego usuwania. Kanony piękna zmieniają się z roku na rok. Czemu więc nie miałaby wrócić moda na bujne owłosienie? To, że kobiece włosy na ciele nie są niczym wstydliwym udowadniały już wielokrotnie znane osoby i gwiazdy wielkiego formatu. Wystarczy wrócić do zdjęć Marilyn Monroe, Sofii Loren, Julii Roberts czy Madonny. Dziś również wielu fotografów chętnie podejmuje temat naturalności kobiet. Jednym z przykładów jest londyński fotograf Ben Hopper, autor sesji Natural Beauty.
Weronika Kowalska (aip), Fot. Ben Hopper