7-letnia dziewczynka z Detroit nie żyje, a jej o rok starsza siostra znajduje się w stanie krytycznym w szpitalu po tym, jak w niedzielę zostały postrzelone przez zazdrosną partnerkę ojca.
– Zaczęło się od jakiegoś dramatu rodzinnego. Ten mężczyzna ma pięcioro dzieci z pięcioma różnymi kobietami. Było zebranie rodzinne. Doszło do konfrontacji nowej dziewczyny z byłą. Nowa powiedziała: „Jeszcze tu wrócę”. Kilka minut później padły strzały, w wyniku których 7-latka zmarła, a 8-latka znalazła się w ciężkim stanie. Dzieci bawiły się świątecznymi prezentami, a tu ktoś strzela w kierunku domu? Jestem wściekły. Kto by strzelał, wiedząc, że w środku są dzieci? – powiedział Steve Dolunt, asystent szefa policji w Detroit.
Funkcjonariusze poszukują w związku z tą sprawą 23-letniej Sharondy Benson, która miała oddać od pięciu do dziesięciu strzałów. Do tragedii doszło na Steel Street, w rejonie osławionym z powodu przestępczości. W kończącym się roku tylko na tej ulicy doszło do jedenastu strzelanin, w tym dwóch morderstw.
(dr)