Podczas wizyty w „Aligatorowym Alcatraz” na Florydzie Donald Trump zadeklarował swoje poparcie dla stanowego planu wykorzystania członków Gwardii Narodowej jako sędziów imigracyjnych, aby przyspieszyć proces deportacji nielegalnych imigrantów z kraju.
Floryda na czele z republikańskim gubernatorem Ronem DeSantisem przoduje we wspieraniu polityki imigracyjnej Donalda Trumpa. W ciągu ostatnich miesięcy stanowa legislatura uchwaliła szereg praw, które m.in. zobowiązują stanowe organy ścigania do współpracy z federalnymi służbami imigracyjnymi. W ramach lokalnych inicjatyw postanowiono także o budowie ośrodka detencyjnego, nazwanego „Aligatorowym Alcatraz”, na nieczynnym lotnisku Dade-Collier w Everglades.
We wtorkowym otwarciu ośrodka uczestniczył prezydent Donald Trump, który przy okazji wizyty na Florydzie zapowiedział, że da zielone światło na wykorzystanie przez stan oficerów Korpusu Prawnego Gwardii Narodowej Florydy w charakterze sędziów imigracyjnych. Gubernator DeSantis walczył o zgodę rządu federalnego na zastosowanie takiego rozwiązania od kilku miesięcy.
„Nawet nie musiał mnie pytać. Ma moją aprobatę” – powiedział Trump podczas dyskusji przy okrągłym stole w nowopowstałym ośrodku detencyjnym.
„Aligatorowe Alcatraz” powstało na nieczynnym lotnisku Dade-Collier, otoczonym bagnami i gęstą roślinnością – kilkanaście mil od Parku Narodowego Everglades. Swoją nazwę zawdzięcza występującym na tym terenie aligatorów, które zdaniem prokuratora generalnego Florydy Jamesa Uthmeiera będą stanowić samo w sobie zabezpieczenie przed ewentualnymi ucieczkami. Pas startowy dawnego lotniska ma zostać wykorzystany do przyspieszenia deportacji drogą powietrzną.
Red. JŁ