23.4 C
Chicago
poniedziałek, 30 czerwca, 2025

Zjazd PZPN / Koźmiński: Po wyborze Kuleszy czeka nas cztery lata marazmu

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

www.strony.us - Strony Internetowe, Strony Internetowe Chicago Floryda, Pozycjonowanie, Pozycjonowanie stronwww, Pozycjonowanie Stron Chicago Floryda, Reklama Chicago

Marek Koźmiński nie ma wątpliwości, że Cezary Kulesza uzyska wymaganą liczbę głosów na poniedziałkowym Walnym Zgromadzeniu Sprawozdawczo-Wyborczym i zostanie wybrany na szefa PZPN na drugą kadencję. „Czeka nas jednak cztery lata marazmu” – powiedział PAP były wiceprezes związku.

Koźmiński przyznał, że co prawda powinien oczekiwać, że na zjeździe wydarzy się coś dobrego, ale wie, że taki scenariusz jest nierealny.
„Kulesza zostanie prezesem i czeka nas cztery lata marazmu. Jedyne pytanie to, czy do zarządu trafią dwie, trzy porządne osoby. Jeśli chodzi o wybory do zarządu, to w kuluarach będzie się wiele działo. Może z niego wylecieć Wojciech Cygan, może też Paweł Wojtala, bo prezes nie lubi konkurencji, za to lubi się mścić” – podkreślił srebrny medalista igrzysk olimpijskich w Barcelonie.
Przed czterema laty Koźmiński nieskutecznie rywalizował w wyborach z Kuleszą. Teraz obecny prezes nie ma kontrkandydata.
„To, że jest jeden kandydat byłoby może do przyjęcia, gdyby związkiem zarządzał dobry prezes, który byłby autorytetem dla całego środowiska. A Kulesza jest mocny w rozgrywkach kuluarowych, natomiast fatalny w realnym zarządzaniu. Wszyscy widzimy, co się dzieje w naszej piłce – od pierwszej reprezentacji, przez młodzieżową, po juniorskie. Zmiany są konieczne. Tak się jednak nie stanie” – nie ma złudzeń Koźmiński, który nie szczędził też krytyki związkowej opozycji.
Główny zarzut – że nie potrafiła wyłonić wspólnego kontrkandydata.
„Według mnie Wojtala i Cygan nie stanęli do rywalizacji, bo na końcu nosa mieli własny interes. Bali się, że przegrają i odpuścili. Zabrakło im odwagi, bo przecież porażka zawsze jest wkalkulowana. Oni jednak wybrali trwanie. Nie wiem, czy im się to jednak opłaci, bo Kulesza im nie odpuści” – zaznaczył.
Jak przypomniał, podczas poprzednich wyborów Kulesza nie przedstawił żadnego programu, jego wystąpienie trwało 132 sekundy, a sens sprowadził się do słów: „wszyscy mnie znacie”.
„Nie wykluczam, że teraz ktoś Kuleszy napisze jakieś wystąpienie, a on je odczyta, może będą jakieś slajdy. Nie spodziewam się jednak żadnego przemówienia, zwłaszcza takiego +od serca+. Przecież przez cztery lata on nie udzielił żadnej dłuższej wypowiedzi, w której odniósłby się do problemów naszej piłki” – zauważył Koźmiński.
Były reprezentant Polski krytycznie ocenił też obecny proces wyboru nowego selekcjonera reprezentacji.
„To jest farsa. Prezes wypuszcza co jakiś czas +medialne bąki+, bo chce, aby dyskusja skupiała się na wyborze trenera, a nie na wyborach i zjeździe. Opowiada, że spotykał się na rozmowach z Maciejem Skorżą, a przecież wystarczył jeden telefon, aby dowiedzieć się, że ta kandydatura w obecnej sytuacji jest nierealna. Poza tym ośmiesza innych potencjalnych kandydatów, bo jak inaczej odbierać fakt, że wymienia publicznie ich nazwiska, a w ogóle się z nimi nie kontaktował. Szkoda mi moich kolegów. Według mnie selekcjoner jest już wybrany. Te wszystkie medialne gierki służą temu, aby przeczekać do poniedziałku. A potem: +jak mnie już wybiorą, to i tak zrobię co chcę+” – podsumował Koźmiński, który przyznał, że ma swojego faworyta na selekcjonera, ale nie poda jego nazwiska, bo nie chce, aby przykleiła się do niego łatka niewybieralnego.

 

Grzegorz Wojtowicz (PAP)

 

gw/ pp/

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"