Ukraina jest gotowa do tranzytu gazu z Azerbejdżanu do Europy – poinformował w sobotę w Kijowie ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski na konferencji prasowej z prezydentką Mołdawii Maią Sandu.
Według Zełenskiego Azerbejdżan „ma duże możliwości eksportowe, wynoszące 25 miliardów metrów sześciennych”. „Możemy wykorzystać naszą infrastrukturę, jeśli kraje w Europie będą potrzebowały gazu. Ale nie rosyjskiego gazu” — dodał prezydent.
Eksperci mają jednak wątpliwości, czy Azerbejdżan jest w stanie wyeksportować potrzebne ilości surowca.
„Azerbejdżan próbuje pozycjonować się jako główny partner energetyczny UE” — powiedziała portalowi Politico Aura Sabadus, ekspertka ds. rynków gazu w firmie konsultingowej ICIS. Jej zdaniem „Baku nie ma tyle gazu i w tej chwili licytuje ponad swoje możliwości”.
Według Sabadus, każda nowa umowa z Azerbejdżanem prawdopodobnie obejmowałaby wymianę wolumenów, w wyniku której rosyjskie dostawy zostałyby przemianowane na azerskie.
W poniedziałek m.in. sprawę tranzytu gazu przez Ukrainę mają omawiać w Brukseli ministrowie spraw zagranicznych państw UE. Premier Węgier Viktor Orban zagroził zawetowaniem sankcji UE wobec Rosji, jeśli Ukraina nie ustąpi w tej kwestii i nie zgodzi się na wznowienie tranzytu. Gaz przestał płynąć do UE przez Ukrainę z końcem 2024 roku po wygaśnięciu umowy tranzytowej.
„Jeśli Ukraińcy chcą pomocy, na przykład w nałożeniu sankcji na Rosjan, to niech ponownie otworzą gazociąg i pozwolą krajom Europy Środkowej, w tym Węgrom, importować potrzebny nam gaz przez Ukrainę” – oświadczył w piątek przyjazny Kremlowi węgierski przywódca. (PAP)
wr/ ap/