W Arizonie trwają głosowania i dyskusja nad ustawą antyaborcyjną. Republikanie, którzy kontrolują legislaturę w tym stanie, chcieli zaostrzyć prawo aborcyjne do tego stopnia, że ostatnia wersja ustawy została cofnięta w celu poprawki, z powodu obaw jednego republikańskiego senatora, który głosował przeciwko.
Nowa ustawa zakazywałaby wykonywania aborcji z przyczyn wad genetycznych, np. zespół Downa. Zakazane ma być także przesyłanie pigułek aborcyjnych pocztą. Projekt zawiera także zapis o tym, że stan nie będzie mógł finansować żadnych podmiotów pozarządowych, które zajmują się promowaniem aborcji. Zakazane ma zostać także zapewnianie opieki aborcyjnej na stanowych uniwersytetach. Ustawa nadaje nienarodzonym dzieciom wszelkie prawa obywatelskie.
W czasie ostatniego głosowania ustawa nie przeszła przez senat. Jeden z republikańskich senatorów –Tyler Pace – odkrył niebezpieczny błąd w projekcie, przez co zagłosował przeciw – choć sam jest aborcji przeciwny. Powodem była obawa, że zapisy ustawy spowodują, że lekarz będzie mógł zostać ukarany za przeprowadzenie aborcji w przypadku zagrożenia życia matki, a o jego winie będzie decydowała rada przysięgłych, która nie ma wiedzy medycznej – nie jest komisją lekarską. To mogłoby prowadzić do niebezpiecznych nadużyć oraz podważało autorytet lekarzy oraz ich strach przed odpowiedzialnością w razie potrzeby ratowania życia matki.
Republikanka Regina Cobb także sprzeciwiła się ustawie w jej pierwotnej formie. Ustawa nie zezwalała kobiecie na aborcję nawet wtedy, kiedy płód nie przeżyłby porodu.
Ustawie tłumnie sprzeciwiają się także się demokraci. Wygląda jednak na to, że projekt przejdzie głosowania w senacie i kongresie Arizony oraz zostanie przedłożony do podpisu gubernatorowi Dougowi Duceyowi, które jest przeciwnikiem aborcji. Trwają pracę nad odpowiednimi poprawkami, które mają pozbyć się sprzeciwu dwójki republikańskich deputowanych.
Red. JŁ