Wyniki najnowszego spisu powszechnego w Chinach budzą wątpliwości między innymi w związku z „zagadką 14 mln dzieci”, które uwzględniono w liczbie mieszkańców, choć według rządowych danych się nie urodziły – pisze w czwartek japoński „Nikkei Asian Review”.
Niektórzy komentatorzy zarzucali chińskim władzom manipulowanie wynikami w celu ukrycia rozmiarów wiszącego nad krajem kryzysu demograficznego. Urząd statystyczny zaprzecza tym spekulacjom, twierdząc, że różnice wynikają z kwestii metodologicznych.
Ogłoszone w tym tygodniu wyniki spisu powszechnego z grudnia 2020 roku mówią o 253,38 mln dzieci w wieku do 14 lat. Jednak według oficjalnych danych urzędu statystycznego w latach 2006-2020 – czyli w okresie, w którym te dzieci mogły przyjść na świat – odnotowano w Chinach w sumie tylko ok. 239 mln narodzin.
Ta wynosząca ponad 5 proc. różnica oznacza, że ponad 14 mln dzieci w jakiś sposób „dołączyło” do grupy wiekowej 0-14 lat – zaznacza japoński tygodnik.
Według gazety różnica byłaby uzasadniona jedynie wówczas, gdyby 14 mln osób otrzymało w tym czasie obywatelstwo Chin kontynentalnych. Jednak nawet chińscy urzędnicy twierdzą, że jest to niemożliwe – pisze „Nikkei Asian Review”.
Chiński urząd statystyczny oświadczył w środę, że dysproporcja pomiędzy liczbą dzieci a liczbą narodzin w ostatnich latach wynika głównie z różnic w sposobie obliczania tych wartości. Jedną z nich uzyskano bezpośrednio ze spisu powszechnego, podczas gdy druga szacowana była na podstawie mniejszych badań i może być niedokładna – wyjaśniono.
Chiny od lat mierzą się ze spadającą liczbą urodzin, co wiązane jest z rosnącymi kosztami wychowania dzieci w miastach i zmianami światopoglądowymi mieszkańców. Negatywnego trendu nie odwróciło rozluźnienie w 2016 roku obowiązującej od lat 70. XX wieku polityki planowania rodziny i zezwolenie wszystkim Chińczykom na posiadanie dwóch potomków.
Z danych z najnowszego spisu wynika, że w 2020 roku w Chinach przyszło na świat 12 mln dzieci, najmniej od 59 lat. To mniej o 18 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem, co oznacza najszybszy spadek odnotowany od proklamacji komunistycznej ChRL w 1949 roku – podkreśla „Nikkei Asian Review”.
Z Kantonu Andrzej Borowiak (PAP)
anb/ akl/