Dealerzy samochodowi z Północnego Teksasu alarmują o brakach w ich asortymencie z powodu problemów z łańcuchami dostawa. Analogiczne problemy mają sprzedawcy w całym kraju. Dealerzy w Stanach Zjednoczonych są w posiadaniu około jednej trzeciej zapasów, które zwykle utrzymują.
Kelley Blue Book twierdzi, że prawie każdy, kto szuka nowego samochodu, płaci powyżej ceny wywoławczej w porównaniu do zeszłego roku, kiedy klienci płacili mniej niż cena ofertowa. To problem całej branży.
Wielu dealerów już nawet nie zawraca sobie głowy wystawianiem samochodów w swoich salonach, gdyż nie nadążają zaspokajać popytu. Auta nie wystałyby na wystawie choćby jednego dnia.
Według nowo opublikowanych danych ludzie powinni być gotowi zapłacić około 1000 USD powyżej ceny „z plakietki”, w zależności od marki i modelu.
Dyrektor generalny salonu, Yuni Chon, powiedział, że obecnie ma na parkingu tylko 27 nowych pojazdów, w porównaniu do 400 sprzed pandemii.
Red. JŁ