Śmierć pracownika teksańskiego lotniska, który został kilka dni temu wciągnięty przez silnik samolotu odrzutowego, okazała się być samobójstwem. Tuż przed tragedią David Renner wręczył swojemu przełożonemu banknot studolarowy, na którym napisał list pożegnalny.
27-letni David Renner zginął tragicznie, po wciągnięciu przez silnik samolotu pasażerskiego na płycie lotniska w San Antonio. Według relacji świadków – mężczyzna podszedł do kabiny samolotu linii Delta od strony kapitana, pochylił się a następnie „wskoczył do silnika”.
Matka 27-latka, Courtney McDowell, opublikowała na Facebooku wstrząsający post, w którym pożegnała swojego tragicznie zmarłego syna. „Nie mogę uwierzyć, że to prawda, zamykam oczy i widzę twój uśmiech” – napisała kobieta. „David, kocham cię bardziej niż możesz sobie wyobrazić, czego bym nie dała za ostatni uścisk i pocałunek. Kocham cię mój chłopczyku, jesteś ze swoim bratem i wujkami”.
Brat Davida, Joshua, powiedział w rozmowie z „Daily Mail”, że „dzieciństwo Davida było czasami skomplikowane”. „To nie pierwszy raz, kiedy David próbował czegoś takiego, z tego co wiem” – powiedział Joshua.
Dodał jednak, że nie było przesłanek, że jego brat będzie targnąć się na swoje życie. „Powodem, dla którego tak mówię, jest to, że był czysty przez prawie pięć miesięcy i żył pełnią życia każdego dnia” – stwierdził. „David był czysty od ponad ośmiu miesięcy, był na terapii, [aktywnie] przyjmował przepisane mu leki i w końcu stał się Davidem, o którym wszyscy wiedzieliśmy, że może być” – dodał.
„David jest jednym z wielu innych, którzy cierpią na choroby psychiczne i nie zawsze jest to dla nas jasne” – powiedział. Joshua zachęca, aby czerpać lekcję z losu jego brata, aby ludzie wyciągali rękę, gdy zauważą, że ktoś zmaga się z trudnościami, „ponieważ ktoś przypadkowy może uratować życie przypadkowemu nieznajomemu”.
„Najprostszy uśmiech zawsze może coś zmienić” – stwierdził brat Davida.
Red. JŁ
(Źródło: Daily Mail)