Zwycięstwo nacjonalistycznej Austriackiej Partii Wolności (FPOe) w wyborach parlamentarnych w Austrii powinno być ostrzeżeniem także dla Niemiec – oceniły niemieckie media. Zauważyły przy tym, że notowaniom populistów nie szkodą obecnie ani skandale, ani niepowodzenia czy niewłaściwe zachowanie.
„Niemcy otrzymały od Austrii w tę niedzielę coś więcej niż otrzeźwiający znak. To sygnał alarmowy. (FPOe) w bardzo krótkim czasie zdołała triumfalnie się odrodzić, a teraz osiągnęła niezwykły wynik (wyborczy)” – podkreślił portal RND, dodając, że zaledwie kilka lat temu „skandal korupcyjny ujawnił przed całym światem prawdziwy charakter (FPOe) – a jej nowy szef (Herbert Kickl) zradykalizował ją jeszcze bardziej w kierunku prawicowego ekstremizmu”.
Zdaniem RND „wynik wyborów powinien być ostrzeżeniem”, zwłaszcza dla tych w Niemczech, którzy mają nadzieję, że prawicowi populiści z Alternatywy dla Niemiec (AfD) zostaną powstrzymani i ucywilizowani, „np. przez perspektywę udziału w rządzie”. Austria pokazała, że „skandale, niepowodzenia i niewłaściwe zachowanie nie wyrządzają obecnie populistom żadnej krzywdy” – podsumował portal.
„Choć to symboliczne, że FPOe po raz pierwszy stała się najsilniejszą partią w Radzie Narodowej (izbie niższej austriackiego parlamentu – PAP), podstawowy problem Austrii był widoczny już przed wyborami: skrajnie prawicowa FPOe już dawno stała się centralną siłą w Drugiej Republice, kształtując politykę kraju i wypierając inne partie” – napisał dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
„I to pomimo – a może właśnie dlatego – że pod rządami Herberta Kickla coraz bardziej się radykalizowała i nie tylko wykorzystywała znane ksenofobiczne obrazy, ale także używała najbardziej nikczemnych obelg wobec przeciwników politycznych i nie ukrywała bliskich związków z prawicowymi ekstremistami” – zauważył „FAZ”.
Dziennik podkreślił, że „w Austrii od dawna gorzką rzeczywistością jest to, czego Niemcy doświadczają od wschodu (kraju) po ostatnich wyborach landowych”. „Podobnie jak w +nowych+ (wschodnich) krajach związkowych (Niemiec), ton polityczny w Austrii zawsze był inny. I nigdy nie wyprowadzano z własnej historii takich samych surowych tabu”, jak w zachodniej części Niemiec – dodał.
„W Austrii dokonuje się zwrot na prawo” – skomentowała „Tageszeitung”, zauważając, że na FPOe zagłosowało w niedzielę 29 proc. wyborców, czyli więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Partia założona w 1955 r. „jako schronienie dla byłych nazistów chce zawiesić prawo człowieka do azylu i wprowadzić ośrodki zgłaszania nieakceptowanych nauczycieli (…) wyraźnie popiera +reemigrację+ (deportowanie imigrantów – PAP), chce zreorganizować system medialny na wzór węgierski, powołuje się na neutralność Austrii i interpretuje ją w duchu Putina” – wyliczyła gazeta.
„Spojrzenie na Austrię może być czasem przygnębiające” – skwitował tygodnik „Der Spiegel”. „Wczoraj brunatna, przepraszamy: niebieska partia wygrała wybory parlamentarne z rekordowym wynikiem, po raz pierwszy jest numerem jeden” – dodał.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
bml/ akl/