Po meczu Polska – Albania (4:1) w eliminacjach mistrzostw świata powiedzieli na antenie TVP Sport:
Robert Lewandowski: „Cieszy, że wygraliśmy, cieszą cztery gole. Wynik dużo lepszy niż gra, która dziś trochę zawodziła, ale w eliminacjach najważniejsze są punkty i zwycięstwa. Trzecia bramka dała nam potwierdzenie, że nic złego już się nie stanie, że możemy kontrolować mecz i ewentualnie jeszcze coś strzelić. Chyba wszystkie sytuacje, które mieliśmy, zamieniliśmy na bramki. Skuteczność cieszy, ale utrzymywanie się przy piłce to jest coś, co powinniśmy poprawić”.
Adam Buksa: „Byliśmy pod dużą presją, wygraliśmy i to mnie cieszy na pierwszym miejscu. Na drugim to, że udało mi się (w debiucie – PAP) strzelić gola. Wynik troszkę zaburza obraz gry. Byliśmy lepszym zespołem, ale Albania zmusiła nas do wielkiego wysiłku. Dobrze, że zdobyliśmy gola przed przerwą, bo pomogło nam to lepiej wejść w drugą połowę i myślę, że w drugiej części już kontrolowaliśmy przebieg spotkania”.
Jakub Moder: „Cel był jeden – wygrać i to wykonaliśmy. Były pewne niedociągnięcia przede wszystkim w pierwszej połowie, bo strzeliliśmy bramkę i powinniśmy spotkanie prowadzić na własnych warunkach. Troszkę oddaliśmy pola i piłkę Albańczykom, przez co oni stworzyli sobie sytuacje. W drugiej połowie wyszło to, że w pierwszej połowie Albańczycy wyszli wysoko pressingiem i zabrakło im sił. My dopięliśmy swego. Robert to jest klasa sama dla sobie. Czapki z głów”.
Kamil Jóźwiak: „Druga połowa lepsza w naszym wykonaniu. W pierwszej nie mieliśmy kontroli, zbyt łatwo oddawaliśmy piłkę. Cieszymy się, że wygraliśmy na własnym stadionie. Dawno tu nie graliśmy i super, że się udało. Strzelić tyle bramek tak dobrej drużynie nie było łatwo”.(PAP)
El. MŚ 2022 – Kulesza o meczu z Albanią: niezwykle ważne trzy punkty
„Niezwykle ważne trzy punkty w kontekście walki o awans do Mistrzostw Świata” – napisał na Twitterze prezes PZPN Cezary Kulesza po zwycięstwie polskich piłkarzy w Warszawie nad Albanią 4:1.
„Niezwykle ważne trzy punkty w kontekście walki o awans do Mistrzostw Świata. Wielkie brawa dla selekcjonera i zawodników naszej reprezentacji, a szczególnie dla debiutanta, Adama Buksy. W niedzielę po kolejne zwycięstwo! PS. Taki debiut był również wymarzony przez prezesa” – przyznał Kulesza.
Był to pierwszy mecz drużyny narodowej od kiedy Kulesza objął stery w PZPN. 18 sierpnia w wyborach następcy odchodzącego ze związku po dziewięciu latach Zbigniewa Bońka wyraźnie pokonał Marka Koźmińskiego.
Polska po czwartkowej wygranej awansowała na drugie miejsce w tabeli grupy I kwalifikacji. Ma siedem punktów, podobnie jak Węgry, które przegrały tego dnia w Budapeszcie z kroczącą od zwycięstwa do zwycięstwa i wyraźnie prowadzącą Anglią 0:4.
W niedzielę biało-czerwoni zagrają na wyjeździe z najsłabszym dotychczas w grupie San Marino.(PAP)
El. MŚ 2022 – Sousa: Albania była dla nas wyzwaniem
Trener polskich piłkarzy Paulo Sousa przyznał po zwycięstwie nad Albanią 4:1 w eliminacjiach MŚ w Warszawie, że spodziewał się problemów ze strony rywali, bo to spójny zespół. „W pierwszej połowie graliśmy zbyt daleko od siebie, musimy być silniejsi w środku boiska” – dodał..
Biało-czerwoni odnieśli efektowne zwycięstwo, ale do przerwy – choć prowadzili 2:1 – ich gra wyglądała gorzej od rywali.
„Albania była dla nas wyzwaniem. To bardzo kompaktowy, spójny zespół, trudny do rywalizacji. Wiedzieliśmy, że gra będzie bardzo intensywna i czeka nas dużo wyzwań. W pierwszej połowie mieliśmy problem, ponieważ powinniśmy byli poczekać na presję ze strony rywali i dopiero wtedy wyprowadzać akcje ze środka. Czasami nasi piłkarze grali za daleko od siebie, np. Grzegorz Krychowiak za szeroko. Musimy być silniejszy w środku boiska. Defensywa? Chcieliśmy zamknąć przestrzenie na obu skrzydłach, szczególnie na lewym, ponieważ tam dochodziło do wielu niebezpiecznych sytuacji. Na początku nam się to nie udawało” – przyznał selekcjoner.
Zaznaczył jednak, że w drugiej połowie wyglądało to już dużo lepiej.
„Łatwiej wyprowadzaliśmy akcje, bo graliśmy wówczas już w spójny sposób. Tak jak sobie wcześniej założyliśmy. Wtedy też lepiej kontrowaliśmy grę, mieliśmy przewagę i z każdą minutą było coraz lepiej” – skomentował Sousa.
Po raz kolejny bardzo ważną rolę w polskim zespole odegrał Robert Lewandowski. Kapitan strzelił gola na 1:0 i asystował przy bramce na 3:1 Krychowiaka.
„Zdaję sobie sprawę, że poziom zespołu nie jest taki jak poziom Roberta. Ale staramy się to jakoś wyrównywać. Robert to widzi, on kocha swój kraj i tę reprezentację. Wie, że musi robić kilka razy większą pracę niż w Bayernie Monachium. I właśnie to robi. Cały czas idzie naprzód, pracuje, walczy. Kiedy ma się takich liderów jak on, taką jakość jak Roberta, możemy dużo więcej na boisku” – przyznał Portugalczyk.
To dopiero druga wygrana Sousy w roli selekcjonera kadry, ale podkreślił, że dla niego najważniejsza jest inna kwestia.
„Zwycięstwo zawsze jest istotne. Dla mnie najważniejsze jest skupienie się na naszej mentalności, tożsamości. Aby przede wszystkim się rozwijać. Gdyby cały czas byli ci sami zawodnicy w kadrze, ten proces nastąpiłby szybciej. Po kontuzjach musimy przystosować się do nowej rzeczywistości, ale mentalność jest bardzo ważna. I ona cały czas, od naszego pierwszego meczu, jest na bardzo wysokim poziomie” – podkreślił Sousa.
Jak przyznał, zdjęcie z boiska już w 32. minucie Bartosza Bereszyńskiego było spowodowane kłopotami zdrowotnymi obrońcy Sampdorii Genua.
„Bartosz miał problem mięśniowy, stąd decyzja o zmianie. Zawodnik poczuł napięcie w mięśniu. Nie chcielismy ryzykować pogłębienia kontuzji” – przyznał Sousa. Dodał, że piłkarz powinien być gotowy na mecz z Anglią 8 września w Warszawie.
Zanim dojdzie do potyczki z wicemistrzami Europy na PGE Narodowym, kadra Sousy zmierzy się w niedzielę w Serravalle z San Marino. (PAP)