Kobieta z Teksasu, która w lutym tego roku wygrała na loterii 83,5 mln dolarów, może stać się przypadkową ofiarą nieprawidłowości, jakich dopuściło się Texas Lotto. Nieszczęściem w szczęściu okazał się sposób, w jaki kobieta zakupiła kupon, a zrobiła to za pośrednictwem specjalnej usługi kurierskiej. Śledztwo w sprawie „losów korespondencyjnych” prowadzą Strażnicy Teksasu.
Poszkodowana „milionerka w zawieszeniu” stwierdziła, że Komisja Loterii Teksasu (TLC) nie poinformowała jej, że wygrana może nigdy nie zostać wypłacona ze względu na śledztwo, którego przedmiotem stała się loteria – a właściwie umożliwianie przez nią usługi zakupu kuponów loteryjnych za pośrednictwem kurierów.
W taki właśnie sposób swój (nie)szczęśliwy los zakupiła mieszkanka Teksasu, wygrywając 83,5 mln dolarów. Użyła do tego aplikacji Jackpocket, która oferuje usługę zakupu kuponów online, a te są następnie dostarczane kupującemu przez pośrednika.
Wielu teksańskich prawodawców uważa, że kupowanie losów w imieniu nabywcy jest sprzeczne ze stanowym prawem, powołując się na senacką ustawę, która zakazuje tego typu działalności. Pomimo tego TLC pozwalało, aby proceder trwał.
Już po wygranej kobiety, zmagająca się z rosnącą presją loteria wydała oświadczenie, w którym stwierdzono, że usługa zakupu kuponów przez pośrednika jest w Teksasie niedozwolona. W ramach programu naprawczego komisja zaproponowała odebranie licencji każdemu sprzedawcy, który współpracuje z firmami świadczącymi tego typu usługę.
Zbadanie sprawy „kuponów korespondencyjnych” zlecił Strażnikom Teksasu gubernator Greg Abbott. Przedmiotem śledztwa jest zarówno wygrana kobiety, jak i poprzedni jackpot, którego zwycięzca miał zgarnąć 95 mln dolarów. Wcześniej grupa spekulantów zakupiła za 25 mln dolarów losy, których liczby obejmowały niemal wszystkie możliwe kombinacje. Wszystkie miały zostać zakupione u czterech sprzedawców detalicznych, którzy współpracowali z firmami pokroju Jackpocket.
„Czasami są powody do śledztwa, ale nie sądzę, aby mój przypadek do nich należał” – powiedziała zwyciężczyni losowania z 17 lutego, która wydała na swój kupon tylko 20 dolarów.
TLC zakomunikowało kobiecie, że nie będzie mogło wypłacić jej wygranej, dopóki Strażnicy Teksasu nie zakończą śledztwa. W najgorszym scenariuszu nagroda może w ogóle do niej nie trafić.
Red. JŁ