Kardynałowie zebrani na konklawe w Kaplicy Sykstyńskiej wybrali w czwartek papieża. Po godz. 18 z komina na dachu kaplicy uniósł się biały dym. Rozległy się dzwony. Na placu wiwatują tysiące ludzi.
Jeszcze nie wiemy, kto to jest. Ale niebawem z loggii błogosławieństw, zgodnie z tradycją, ogłosi to światu kardynał-diakon o najdłuższym stażu kardynalskim, francuski kardynał Dominique Mamberti. Nowy papież po przyjęciu wyboru udaje się do pokoju przy Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie czekają na niego papieskie szaty. To również okazja do refleksji, modlitwy i wyrażenia emocji. Stąd nazwa „pokój łez”. Trwa to zazwyczaj kilkadziesiąt minut, co pozwala wiernym na dotarcie na plac św. Piotra. Tam wysłuchają pierwszych wygłoszonych publicznie słów nowego papieża i otrzymają błogosławieństwo.
Konklawe z udziałem rekordowej liczby 133 elektorów rozpoczęło się w środę i trwało dobę. (PAP)
sw/ szm/