Prezes PZPN Cezary Kulesza, który w zaplanowanych na 30 czerwca wyborach jest jedynym kandydatem, nie miał w trakcie upływającej kadencji szczęścia do trenerów reprezentacji. Jeżeli zwolniony zostanie Michał Probierz, będzie już czwartym selekcjonerem żegnającym się w tym czasie z kadrą.
Kulesza został wybrany na stanowisko szefa federacji 18 sierpnia 2021 roku. Zastąpił wówczas Zbigniewa Bońka, który po dwóch kadencjach nie mógł ubiegać się o kolejną.
Cztery lata rządów obecnego prezesa PZPN upłynęły przede wszystkim pod znakiem licznych zmian selekcjonerów.
Następca Bońka „odziedziczył” po nim Paulo Sousę, który zaledwie cztery miesiące później – pod koniec grudnia 2021 – poprosił PZPN o rozwiązanie umowy i przeniósł się do Flamengo Rio de Janeiro, jak się okazało, na dość krótko.
W styczniu 2022 Portugalczyka zastąpił Czesław Michniewicz, którego wybór od początku budził kontrowersje ze względu na domniemany udział w aferze korupcyjnej. Awansował przez baraże do mistrzostw świata, następnie utrzymał drużynę w najwyższej dywizji Ligi Narodów, a na mundialu w Katarze doprowadził ją do 1/8 finału, gdzie przegrał z broniącą tytułu Francją 1:3.
To był najlepszy wynik Polski w MŚ od 1986 roku, ale selekcjoner zebrał sporo krytyki za defensywną, zachowawczą grę w meczach fazy grupowej. Jeszcze bardziej na niekorzyść Michniewicza działała tzw. afera premiowa i – jak szeroko informowały media – nieporozumienia w drużynie przy podziale ewentualnej nagrody za awans z grupy, którą miał obiecać piłkarzom ówczesny premier Mateusz Morawiecki.
Michniewicz zaprzeczał informacjom dziennikarzy, ale doniesienia o kiepskiej atmosferze w kadrze i wokół niej popsuły wizerunek reprezentacji, który i tak nie był najlepszy w poprzednich latach.
Kulesza, aby uciszyć wzburzoną opinię publiczną, postanowił więc wybrać trenera z nazwiskiem i wielkimi sukcesami. Ostatecznie wybór padł na Fernando Santosa, który z reprezentacją Portugalii wygrał mistrzostwa Europy (2016) i Ligę Narodów (2019), a wcześniej prowadził Greków.
„To był trudny wybór, ale wybraliśmy najlepszego możliwego selekcjonera” – podkreślił Kulesza 24 stycznia 2023 roku, przedstawiając oficjalnie Santosa i… popełniając przy okazji pomyłkę przy jego imieniu.
Koniec tak pięknie zapowiadającej się historii nastąpił wyjątkowo szybko. Trzy porażki w pięciu meczach w grupie eliminacji Euro 2024, w tym wyjazdowe 2:3 z Mołdawią i 0:2 z Albanią, a także m.in. brak postępów w grze reprezentacji sprawiły, że władze PZPN rozstały się z Portugalczykiem.
20 września 2023 Kulesza ogłosił, iż nowym selekcjonerem zostanie Probierz, którego świetnie znał ze współpracy w Jagiellonii Białystok, a już jako szef federacji powierzył mu prowadzenie „młodzieżówki”. To był już piąty trener biało-czerwonych w ciągu niespełna trzech lat, a czwarty za kadencji Kuleszy.
Znany z pracy w wielu polskich klubach szkoleniowiec wprowadził biało-czerwonych przez baraże na mistrzostwa Europy w Niemczech. O kolejnych miesiącach w roli selekcjonera kibice woleliby jednak zapomnieć. Kadra Probierza szybko pożegnała się z Euro 2024, tracąc szansę wyjścia z grupy już po dwóch meczach. Natomiast jesienią spadła z najwyższej dywizji Ligi Narodów.
Oba wydarzenia, jak tłumaczył selekcjoner, miały być jednak etapami przygotowań do kwalifikacji mistrzostw świata 2026 w USA, Kanadzie i Meksyku.
Na początek jego piłkarze pokonali w Warszawie Litwę 1:0 i Maltę 2:0. Jednak wtorkowa porażka 1:2 z Finlandią w Helsinkach, a przede wszystkim afera związana z odebraniem opaski kapitana Robertowi Lewandowskiemu i w konsekwencji jego rezygnacja z gry w kadrze pod wodzą Probierza, sprawiły, że przyszłość selekcjonera stanęła pod dużym znakiem zapytania.
W środę Kulesza spotkał się z nim na rozmowę „w cztery oczy” i – choć kibice domagają się zmiany – na razie nie zdecydował się na odwołanie Probierza. Prezes planuje jeszcze spotkanie z Lewandowskim.
Po czteroletniej kadencji pozycja Kuleszy w środowisku wydaje się… jeszcze mocniejsza. Nie wpłynęły na nią ani porażki kadry, ani żadne afery. Choćby wspomniana premiowa przed mundialem 2022 w Katarze albo ta związana z wyjazdem do Mołdawii na mecz eliminacji Euro w czerwcu 2023 roku, kiedy razem z drużyną i delegacją PZPN podróżował skazany za korupcję w polskim futbolu Mirosław Stasiak.
Pozycją Kuleszy nie zachwiała nawet porażka w tym roku w wyborach do Komitetu Wykonawczego UEFA, w którym przez poprzednie dwie kadencje zasiadał Boniek. Podczas kwietniowego kongresu w Belgradzie o siedem miejsc w tym gronie na czteroletnią kadencję ubiegało się 11 kandydatów, a Polak zajął ósmą lokatę.
W zaplanowanych na 30 czerwca wyborach szefa polskiej federacji Kulesza jest jedynym kandydatem. Termin zgłoszeń już minął, należało uzyskać 15 głosów poparcia od członków PZPN (wojewódzkich związków piłki nożnej oraz klubów ekstraklasy i 1. ligi). Z informacji PAP wynika, że obecny prezes otrzymał znacznie więcej rekomendacji.
Urodzony 22 czerwca 1962 roku Kulesza, pochodzący z Podlasia, uprawiał piłkę nożną, głównie na pozycji ofensywnego pomocnika, ale bez większych sukcesów.
Karierę zaczął w Gwardii Białystok, następnie występował w Olimpii Zambrów, Mławiance, a od 1988 roku w Jagiellonii, w której w ciągu dwóch sezonów rozegrał łącznie 14 meczów w ekstraklasie.
W 1989 roku wystąpił w słynnym finale Pucharu Polski, przegranym w Olsztynie 2:5 z Legią Warszawa. Wszedł na boisko w trakcie drugiej połowy.
W 1991 roku na krótko wyjechał do Belgii (RFC Aubel), a po powrocie do kraju grał jeszcze w zespołach niższych klas – rezerwach Jagiellonii, MZKS Wasilków i Supraślance Supraśl.
Z czasów piłkarskich pozostał mu nobilitujący pseudonim „Gary”, podobno od słynnego Linekera, znakomitego w przeszłości napastnika reprezentacji Anglii.
Przygodę z piłką Kulesza zakończył w 1996 roku, a już w tym czasie zaczął realizować się w biznesie i odniósł sukces. Założył firmę fonograficzną, zrzeszającą największe gwiazdy muzyki tanecznej, głównie disco polo. Zaangażował się też w działalność m.in. na rynku deweloperskim.
W 2008 roku twórca discopolowego imperium na Podlasiu wrócił do Jagiellonii, tym razem w roli działacza. Początkowo m.in. jako doradca ds. sportowych, a w styczniu 2010 roku objął stanowisko prezesa. W czasie jego rządów klub z Białegostoku zdobył Puchar Polski (2010), Superpuchar (2010) i dwukrotnie wicemistrzostwo kraju (2017, 2018).
W drużynie występowało wówczas wielu byłych lub obecnych reprezentantów Polski, m.in. Tomasz Frankowski, Kamil Grosicki, Grzegorz Sandomierski, Michał Pazdan, Jacek Góralski, Tomasz Kupisz, Karol Świderski czy Przemysław Frankowski.
Na początku czerwca 2021 roku Kulesza zrezygnował ze stanowiska prezesa Jagiellonii, co było związane z decyzją o kandydowaniu na szefa PZPN. Środowisko piłkarskiej centrali znał znakomicie, bowiem działał w niej już od lat. W zarządzie PZPN zasiada od 2012 roku, a w kolejnej kadencji (2016-21) był wiceprezesem ds. piłkarstwa profesjonalnego.
Kulesza słynie z tego, że nie lubi publicznych wystąpień i pokazywania się w mediach. Kampanię wyborczą w 2021 roku prowadził wiele miesięcy, ale głównie po cichu, rzadko udzielając wywiadów.
Wpadki wizerunkowe PZPN i kolejne zmiany selekcjonerów sprawiały jednak, że w ostatnich latach musiał dość często tłumaczyć decyzje swoje lub swoich podwładnych. I czasami… przepraszać, jak zrobił to w mediach społecznościowych po wtorkowej porażce z Finlandią.
W 21. wieku prezesami PZPN zostawali ludzie doskonale znani w międzynarodowym środowisku piłkarskim – ceniony arbiter Michał Listkiewicz, a także legendy futbolu – król strzelców MŚ 1974 Grzegorz Lato oraz Boniek, czyli jeden z bohaterów mundialu 1982, gwiazda Juventusu Turyn.
Od 2021 roku szefem piłkarskiej centrali jest człowiek z zupełnie inną biografią. I tak pozostanie zapewne przez kolejne cztery lata…
Maciej Białek (PAP)