11 C
Chicago
czwartek, 8 maja, 2025

Wybory na Węgrzech: Zaskakująco dobry wynik Fideszu. Tusk: PiS wspiera tych „małych Putinów” w Europie

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Na zaskakująco dobry wynik rządzącej koalicji Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej (KDNP) w niedzielnych wyborach parlamentarnych na Węgrzech i klęskę opozycji zwraca uwagę w poniedziałek węgierska prasa.

„Po raz czwarty z rzędu większość 2/3!” dla Fideszu-KDNP – podkreśla portal Origo. Dziennik „Nepszava” pisze zaś o „niespodziewanym, większym niż w 2018 roku policzku dla opozycji”.

 

Według niemal pełnych danych (po przeliczeniu 98,95 proc. głosów) koalicja Fidesz-KDNP zdobyła 135 mandatów w 199-osobowym parlamencie, a więc uzyskała większość konstytucyjną. Zjednoczona opozycja, która po raz pierwszy wystawiła w każdym z jednomandatowych okręgów wyborczych tylko jednego kandydata, będzie mieć zaledwie 35 mandatów. Do parlamentu nieoczekiwanie dostała się też skrajnie prawicowa partia Nasza Ojczyzna z siedmioma mandatami oraz przedstawiciel narodowości niemieckiej, który w ubiegłej kadencji wspierał swym głosem Fidesz.

 

Ani tak ogromnej przewagi rządzącej koalicji, ani wejścia do parlamentu Naszej Ojczyzny nie przewidziały żadne sondaże.

 

„Fidesz zdołał poprawić wynik z 2018 roku we wszystkich komitatach (województwach)” – podkreśla portal Telex, dodając, że wynik opozycji zostanie teraz podzielony na sześć części, bo zgodnie z uzgodnieniami każda z partii opozycyjnych będzie występować w parlamencie osobno.

 

Media cytują słowa premiera Viktora Orbana po ogłoszeniu niemal pełnych wyników, że rządząca koalicja odniosła „wielkie zwycięstwo”, oraz kandydata opozycji na premiera Petera Marki-Zaya, że nie kwestionuje wygranej drugiej strony, ale „te wybory mogłyby być demokratyczne i wolne”.

 

Telex zwraca uwagę, że Fidesz odniósł ogromne zwycięstwo w jednoosobowych okręgach wyborczych, wygrywając aż w 88 ze 106. Origo podkreśla natomiast, że Marki-Zay wyraźnie przegrał we własnym okręgu wyborczym (w komitacie Csongrad-Csanad na południowym wschodzie Węgier) z kandydatem Fideszu-KDNP Janosem Lazarem.

 

Zgodnie z węgierską ordynacją 106 deputowanych jest wyłanianych w jednoosobowych okręgach wyborczych, a pozostałe zgodnie z systemem d’Hondta.

 

Politolog Richard Szentpeteri Nagy ocenił w dzienniku „Nepszava”, że jedną z przyczyn fiaska opozycji było to, że przed październikowymi prawyborami, które miały służyć konsolidacji elektoratu, wchodzące w skład sojuszu partie nie koncentrowały się na wyborach, tylko na walce między sobą, co „z jednej strony pochłonęło ogromne środki finansowe, a z drugiej niepotrzebnie zmobilizowało elektorat na pół roku przed wyborami”.

 

„Partie (opozycyjne) były wyczerpane, a kampanię przed kwietniowym głosowaniem prowadził praktycznie tylko Peter Marki-Zay, którego w dodatku wynieśli do statusu kandydata na premiera nie (wszyscy) opozycyjni wyborcy, tylko nadreprezentowani w prawyborach sympatycy z Budapesztu, wymuszając są wolę na prowincji” – ocenił Szentpeteri Nagy.

 

Jego zdaniem Nasza Ojczyzna skutecznie wykorzystała natomiast w kampanii antyszczepionkowe nastawienie w społeczeństwie.

 

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)

 

Tusk: nawet w sytuacji, w której Węgry wyraźnie wspierają Putina rządzący w Polsce ich wpierają

Problemem dla Polaków jest to, że dzisiaj w Polsce rządzi ekipa, która nawet w takiej sytuacji, w której Węgry wyraźnie wspierają prezydenta Rosji Władimira Putina przeciwko Ukrainie, wspierają tych „małych Putinów” w Europie – powiedział w poniedziałek lider PO Donald Tusk.

Według niemal pełnych danych (po przeliczeniu 98,95 proc. głosów) w niedzielnych wyborach koalicja Fidesz-KDNP zdobyła 135 mandatów w 199-osobowym parlamencie, a więc uzyskała większość konstytucyjną. Zjednoczona opozycja, która po raz pierwszy wystawiła w każdym z jednomandatowych okręgów wyborczych tylko jednego kandydata, będzie mieć zaledwie 35 mandatów. Do parlamentu nieoczekiwanie dostała się też skrajnie prawicowa partia Nasza Ojczyzna z siedmioma mandatami oraz przedstawiciel narodowości niemieckiej, który w ubiegłej kadencji wspierał swym głosem Fidesz.

 

Tusk komentując wyniki wyborów na Węgrzech na konferencji prasowej w Starachowicach (woj. świętokrzyskie) powiedział, że czasami trudno zrozumieć i uwierzyć w to, w jaki sposób premier Węgier Viktor Orban w jakimś sensie „zgwałcił demokrację organizując politykę wyłącznie pod batutę swoją, swojego urzędu i państwa, które coraz bardziej – de facto – eliminuje tę istotę demokracji, w tym wolne media i równość szans w wyborach”.

 

„To jest też oczywiście lekcja dla tych wszystkich, którzy uważają, że można przymykać oko na to, kiedy rząd, władza wykorzystują środki publiczne, wykorzystują władzę przeciwko istocie demokracji” – dodał lider PO.

 

Według niego, „dzięki temu, że w Polsce mamy realne społeczeństwo obywatelskie, że Polki i Polacy nie tylko w dużych miastach, nie tylko w Warszawie, ale wszędzie w Polsce także tutaj potrafili wyjść na ulice, kiedy były zagrożone prawa kobiet, czy kiedy atakowano niezależność sądów, czy kiedy atakowano wolność mediów, choćby TVN, to ma niezwykłe znaczenie. To powstrzymuje władzę przed opanowaniem tej przestrzeni demokratycznej, w tak bezwzględny sposób, jak to zrobił to Orban” – powiedział lider PO.

 

Tusk zwrócił też uwagę, że kilka godzin po ogłoszeniu wyniku wyborczego Orban powiedział, że jednym z głównych jego przeciwników w tych wyborach był prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. „I dokładnie w tych samych godzinach prezes PiS Jarosław Kaczyński tłumaczy Orbana i wychwala Orbana i Węgry. Mogę to tylko skomentować tak, że dzisiaj słychać było korki od szampana otwieranego na Kremlu, w Budapeszcie i na Nowogrodzkiej” – ocenił szef PO.

 

„I to jest problem dla nas, dla Polaków, że dzisiaj w Polsce rządzi ekipa, która nawet w takiej sytuacji, w której Węgry wyraźnie wspierają Putina przeciwko Ukrainie, kiedy Orban uważa prezydenta Zełenskiego za przeciwnika w wyborach na Węgrzech, że nawet w takiej sytuacji rządzący u nas wspierają tych +małych Putinów+ w Europie” – podkreślił Tusk.

 

Jego zdaniem, jest to też przestroga, „żebyśmy mieli świadomość, że ta stawka z tej konfrontacji między demokracją, a systemami typu +putinowskiego+ czy +orbanowskiego+ to jest wielka stawka także w tej polskiej grze o demokrację”. „I dlatego ja będę zdeterminowany, żeby u nas scenariusza węgierskiego nie było” – zaznaczył lider PO. (PAP)

 

autor: Edyta Roś, Wiktor Dziarmaga

 

ero/ wdz/ par/

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"