Nauczyłeś nas śmiać się z władzy, z ponurej w tamtych czasach rzeczywistości i z nas samych – napisał premier Donald Tusk, odnosząc się do śmierci aktora Stanisława Tyma. Posmutnieliśmy dziś, za to w niebie na pewno jest o wiele weselej – dodał.
W wieku 87 lat zmarł aktor, satyryk, scenarzysta i reżyser Stanisław Tym. Informację o jego śmierci przekazała w piątek redakcja tygodnika „Polityka”, z którym Tym współpracował jako felietonista.
„Stanisław Tym nie żyje. Najlepszy Prezes naszego klubu. Nauczyłeś nas śmiać się z władzy, z ponurej w tamtych czasach rzeczywistości i z nas samych. Posmutnieliśmy dziś, za to w niebie na pewno jest o wiele weselej” – napisał premier na platformie X.
Stanisław Tym zmarł w piątek po długiej chorobie. To legenda polskiej sceny kabaretowej i filmowej. Największą popularność zapewniły mu kreacje w „Misiu”, którego był scenarzystą i współreżyserem, a także w „Rejsie” Marka Piwowskiego, „Rozmowach kontrolowanych” Sylwestra Chęcińskiego oraz „Rysiu”, którego sam zrealizował. W swoim dorobku artystycznym miał również udział w takich serialach, jak „Czterdziestolatek”, „Czterdziestolatek dwadzieścia lat później”, „Bank nie z tej ziemi”, „Tylko miłość” czy „Spadkobiercy”.
Artysta był laureatem wielu nagród, m.in. za najlepszy scenariusz do filmu „Rozmowy kontrolowane” na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni (1992 r.), Nagrody Kisiela dla najlepszego publicysty (1998 r.) oraz nagrody telewizyjnego Pegaza „za poczucie humoru i przenikliwość umysłu” (2002 r.). W 2004 r. uhonorowano go Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, a w 2005 r. – Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. W 2010 r. otrzymał tytuł Mistrza Mowy Polskiej, zaś w 2021 r. – Nagrodę 100-lecia ZAiKS-u.(PAP)
Wiktor Zborowski o Stanisławie Tymie: był moim mistrzem i przyjacielem
Był jednym z moich mistrzów, a jednocześnie przyjacielem. To był majster pod każdym względem; czegokolwiek się dotknął, to było wspaniałe – powiedział PAP aktor Wiktor Zborowski, wspominając zmarłego Stanisława Tyma. Jestem zafascynowany jego twórczością, niewiarygodnym poczuciem humoru, fenomenalnymi tekstami; był świetnym aktorem; wybitnym umysłem – wskazał.
Aktor, satyryk, scenarzysta i reżyser Stanisław Tym zmarł w wieku 87 lat zmarł . Informację o jego śmierci przekazała w piątek redakcja tygodnika „Polityka”, z którym Tym współpracował jako felietonista.
W rozmowie z PAP Wiktor Zborowski podkreślił, że Stanisław Tym był jednym z jego mistrzów, a jednocześnie przyjacielem. „To był majster pod każdym względem. Czegokolwiek się dotknął, to wszystko było wspaniałe” – zaznaczył.
„Wszystkie eseje potrafił tak nieprawdopodobnie złośliwie pisać, że nieraz bywało, że po prostu płakałem ze śmiechu” – powiedział. „Ostatnio już prawie nie pisał, ponieważ miał duże kłopoty ze zdrowiem, ale walczył. Był charakterny, nie pękał, nie skarżył się” – podkreślił Zborowski. „Szkoda, bo już coraz mniej jest osób, których mogę się o coś zapytać…” – dodał.
„Znaliśmy się bardzo długo, kilkadziesiąt lat. Zawsze byłem zafascynowany jego twórczością, niewiarygodnym zupełnie poczuciem humoru, fenomenalnymi tekstami, które pisał do kabaretu +Dudek+. Stasio był jego nadwornym autorem w kabarecie Dziewońskiego. Przecież +Ucz się, Jasiu+ to Staśka Tyma” – wspominał. „To były genialne skecze” – dodał. Zborowski zaznaczył, że podziwiał także to, co Tym pisał do Studenckiego Teatru Satyryków. „Chodziłem tam na wszystkie przedstawienia, aby go oglądać” – powiedział.
Artysta zwrócił również uwagę, że Tym był świetnym aktorem. „Potrafił naprawdę zagrać jak najprawdziwszy naturszczyk, którym zresztą był” – wyjaśnił. „Jednocześnie był wybitnym umysłem, wielkim erudytą, człowiekiem o ogromnej wiedzy, niesamowitej kulturze” – powiedział. Przypomniał, że Tym „napisał mnóstwo wspaniałych sztuk, piosenek, skeczów, a także narysował wiele fantastycznych rysunków”. „Mam jego wszystkie książki” – dodał.
Zborowski podkreślił, że „Tym był strasznie ważny”. „Był scenarzystą, reżyserem teatralnym i filmowym. +Misia+ współreżyserował ze Stanisławem Bareją” – przypomniał. „Ubolewam, że +Ryś+, którego Stasiek sam reżyserował, się nie przebił. To był niezwykle mądry, ale też upiornie śmieszny film. Mam nadzieję, że ten film będzie dojrzewał, aż zajmie należne mu miejsce” – powiedział.
Aktor wspomniał o częstych rozmowach z Tymem. „Stasiek rzadko odbierał, ale zawsze oddzwaniał. Gadaliśmy ze sobą godzinami” – wskazał. „Zarówno z Tymem, jak i Bogusiem Łazuką porozumiewaliśmy się językiem, głosem i sposobem mówienia Dudka Dziewońskiego. To było strasznie zabawne, ponieważ znaliśmy Dudka świetnie, przyjaźniliśmy się z nim” – dodał.(PAP)
Stanisław Tym (sylwetka)
Jan Kobuszewski sytuował go wśród dziesięciu najważniejszych komediopisarzy od początku istnienia teatru polskiego. Zdaniem Gustawa Holoubka był „wysłannikiem Pana Boga”. W piątek w wieku 87 lat zmarł aktor, satyryk, scenarzysta i reżyser Stanisław Tym.
Informację o śmierci artysty przekazała w piątek redakcja tygodnika „Polityka”, z którym Tym współpracował jako felietonista. „Z ogromnym żalem informujemy o śmierci Stanisława Tyma, wielkiej postaci polskiej kultury i mediów. Przez dekady meblował nam zbiorową wyobraźnię i kształtował poczucie humoru” – przekazano na stronie gazety.
Stanisław Tym to legenda polskiej sceny kabaretowej i filmowej. Jerzy Trela mawiał o nim: „człowiek o nieprzeciętnej inteligencji i równie subtelnym poczuciu humoru”. Jan Kobuszewski sytuował go obok Aleksandra Fredry, Antoniego Słonimskiego i Sławomira Mrożka wśród dziesięciu „najważniejszych komediopisarzy od początku istnienia teatru polskiego”. Natomiast Gustaw Holoubek określał go mianem „wysłannika Pana Boga”, który „bardzo dobrze spełnia swoje obowiązki”.
Stanisław Tym urodził się 17 lipca 1937 r. w Małkini Górnej. Zanim został satyrykiem, aktorem, komediopisarzem, reżyserem oraz felietonistą studiował m.in. chemię na Politechnice Warszawskiej i przetwórstwo na SGGW. Już w czasie kolejnych studiów – na Wydziale Aktorskim PWST – zdobywał doświadczenie: pisał teksty, a także występował w kabaretach studenckich.
W 1961 r. rozpoczął współpracę ze Studenckim Teatrem Satyryków. To w tamtejszym bufecie po raz pierwszy ujrzał go Andrzej Wajda. Już wówczas legendarny reżyser był przekonany, że Tym „wyrośnie na wspaniałego znawcę ludzkiej duszy”. „Tuż przed wyjazdem po odbiór Oscara natknąłem się na niego w Teatrze Powszechnym. Powiedział mi, że ma dla mnie przemówienie, ale z braku czasu mi go nie przedstawi. Poprosiłem, żeby zdradził mi choć pierwsze zdanie. Niech pan zacznie: +Będę mówił po polsku, ponieważ myślę po polsku+. Podziękowałem mu. I właśnie to zdanie spodobało się najbardziej uczestnikom ceremonii w Los Angeles” – wspominał Wajda w 2002 r. w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.