Podczas spotkania z przywódcami kilku państw afrykańskich prezydent USA Donald Trump pochwalił angielszczyznę prezydenta Liberii Josepha Boakaia, mimo że angielski jest w jego kraju językiem oficjalnym.
Boakai wypowiedział się krótko podczas spotkania liderów m.in. Gabonu, Gwinei Bissau, Mauretanii i Senegalu z Trumpem w Białym Domu. Według relacji brytyjskiego dziennika „Guardian” wypowiedź prezydenta Liberii wywarła na Trumpie silne wrażenie.
– Co za dobry angielski. Gdzie nauczył się pan tak pięknie mówić? Gdzie pan się kształcił? – skomentował.
Wydawało się, że Boakai w odpowiedzi zachichotał – ocenił „Guardian”.
Gdy Trump zaczął dopytywać, czy języka nauczył się w Liberii, Boakai przytaknął, na co usłyszał, że posługuje się „piękną aggielszczyzną”. – Mam przy tym stole ludzi, którzy ani w połowie nie mówią tak dobrze! – miał powiedzieć amerykański prezydent.
Położona w Afryce Zachodniej Liberia powstała w początkach XIX wieku jako projekt Amerykanów sprzeciwiających się niewolnictwu. Do wybuchu wojny secesyjnej, której rezultatem była likwidacja w USA niewolnictwa, z USA do Liberii wyjechało ponad 15 tys. wolnych lub wyzwolonych Afroamerykanów i ponad 3 tys. pochodzących z Karaibów niewolników bądź ich potomków. W 1847 roku Liberia ogłosiła niepodległość. Jest pierwszą i najstarszą nowoczesną republiką Afryki. Angielski jest tam językiem oficjalnym.(PAP)
os/ akl/