9.7 C
Chicago
poniedziałek, 21 kwietnia, 2025

„Russkij korabl, idi na ch…j”. Wojna powoduje, że wulgaryzmy wchodzą do języka codziennego

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Na tle rosyjskiej agresji na Ukrainę niektóre wulgarne słowa i frazy zaczęły funkcjonować bez cenzury, są używane przez przedstawicieli władzy i media – pisze w środę serwis internetowy ukraińskiej sekcji Radia Swoboda.

Autor obszernego artykułu „Czy słowiki przeklinają? Niecenzuralne słownictwo w czasach wojny” Rostysław Chotyn napisał, że słowa i frazy uważane dotychczas za wulgarne zostały „na wpół zalegalizowane”. Zwraca uwagę, że częściowo działo się tak już w 2014 roku, gdy Rosja anektowała Krym i rozpoczęła wojnę w Donbasie. Wówczas powstała piosenka „Putin ch…j”, która stała się bardzo popularną przyśpiewką nie tylko na Ukrainie.

 

Zjawisko nasiliło się wraz z rozpoczęciem zakrojonej na szeroką skalę agresji Rosji na Ukrainę w lutym br. Już na samym początku sławę zyskała krótka wypowiedź ukraińskiego obrońcy Wyspy Węży, który w nieparlamentarnych słowach kazał oddalić się załodze rosyjskiego okrętu wojennego. Słynne zdanie „Russkij korabl, idi na ch…j” („Rosyjski okręcie wojenny, p…l się”) zaczęło pojawiać się w przestrzeni publicznej – na billboardach, plakatach itp. Ukraińska poczta wyemitowała nawet znaczek pocztowy nawiązujący do tych słów, a na ukraińskich drogach pojawiły się znaki drogowe wskazujące (w domyśle: Rosjanom) nie nazwy miast, a właśnie kierunek wskazany przez ukraińskiego żołnierza.

 

Zjawisko to wywołuje w społeczeństwie różne reakcje – od zrozumienia (że jest to spowodowane emocjami wywołanymi przez wojnę) po niezgodę (motywowaną tym, że norm językowych należy przestrzegać bez względu na okoliczności).

 

„Można to zrozumieć. Wojna wywołuje skrajne emocje. Przecież celując do wroga, żołnierz nie pomyśli: +Proszę wybaczyć, sir, ale uważam, że postępuje pan nad wyraz niewłaściwie, biorąc pod uwagę dobro narodu ukraińskiego. Jestem zatem zmuszony strzelić do pana+. On raczej pomyśli inaczej” – wyjaśnia kulturolog Taras Wozniak, cytowany przez Radio Swobodę.

nor_soft

Gdy na pasku w jednym z kanałów telewizyjnych pojawiły się słowa ukraińskiego żołnierza z Wyspy Węży, do komisji etyki dziennikarskiej wpłynęła skarga od oburzonego telewidza, który przekonywał, że jest to niedopuszczalne. Komisja odpowiedziała, że media działają w trybie nadzwyczajnym spowodowanym wojną, i stanęła po stronie nadawcy.

 

Również luminarze kultury są podzieleni w tej kwestii. „Język ukraiński brzmi przyjemnie dla ucha, jest melodyjny, słowiczy wręcz. A słowiki nie przeklinają” – powiedziała wybitna poetka i prozaiczka Lina Kostenko. Na co Wozniak odpowiedział: „Ale również nie kradną, nie korumpują i nie są korumpowani, nie zajeżdżają drogi… To nie jest argument”.

Ukraiński znaczek pocztowy Russkij wojennyj korabl, idi…! wydany 12 kwietnia 2022

Inny pisarz Łeś Poderwianski, w swojej twórczości obficie posługujący się wulgaryzmami, twierdzi, że podział na słowa cenzuralne i niecenzuralne jest sztuczny. „D…pa istnieje? Tak. Więc istnieje i słowo +d…pa+” – powiedział.

 

Niezależnie od wszystkiego fraza o rosyjskim okręcie zostanie w języku ukraińskim na zawsze, niezależnie od tego, co kto o tym myśli – czytamy w artykule Radia Swoboda. (PAP)

 

sm/ akl/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"