Na lotnisku w Katanii na Sycylii, gdzie w nocy z niedzieli na poniedziałek wybuchł ugaszony po kilku godzinach pożar, stopniowo wznawiane są loty; na razie w rytmie dwóch na godzinę. Wcześniej informowano o zawieszeniu lotów do środy.

Groźny pożar wywołał panikę wśród pasażerów i pracowników wyjątkowo oblężonego latem lotniska. W okresie wakacyjnym obsługuje ono około 39 tysięcy pasażerów dziennie.

W pożarze nikt nie ucierpiał, ale doszło do poważnych utrudnień w ruchu lotniczym. Loty przekierowano na inne sycylijskie lotniska, między innymi w Palermo, Trapani, ale także w Kalabrii. Zagwarantowano transport pasażerów autokarami.

Urząd Lotnictwa Cywilnego zalecił pasażerom mającym bilety na loty z Katanii, by skontaktowali się z liniami lotniczymi.

Na razie uruchomiono tam w poniedziałek po południu jeden terminal, ale obsługuje on niewiele lotów.

Władze miasta i dyrekcja lotniska zapewniły, że podejmują działania, by przywrócić jego pełną pracę.

Przyczyna pożaru jest przedmiotem śledztwa. (PAP)