18 C
Chicago
niedziela, 1 czerwca, 2025

Winnicki i Braun w poniedziałek rano weszli do Ministerstwa Zdrowia z interwencją. Rzecznik MZ: „Zachowali się skandalicznie”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Podczas poniedziałkowej interwencji poselskiej w resorcie zdrowia nie dopełniono obowiązku niezwłocznego przekazania informacji – oświadczyli posłowie Konfederacji Robert Winnicki i Grzegorz Braun, którzy domagali się kompletu dokumentów i danych dotyczących polityki rządu ws. epidemii COVID-19.

Winnicki i Braun w poniedziałek rano weszli do Ministerstwa Zdrowia z interwencją poselską. Po niej rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz oświadczył, że posłowie Konfederacji zachowali się skandalicznie i jeszcze w poniedziałek do marszałek Sejmu skierowane zostanie pismo w tej sprawie. Relacjonował, że posłowie „biegali po wszystkich pokojach, zaglądali do wszystkich pracowników, jednocześnie krzycząc i siejąc wyzwiska”.

 

Posłowie Konfederacji na poświęconej ich interwencji poselskiej konferencji prasowej w Sejmie mówili, że powinno być tak, że podczas takiej interwencji minister lub jego zastępca przyjmuje posłów. Powoływali się przy tym na ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Podkreślali, że w poniedziałek tak się nie stało.

 

Winnicki powiedział, że z Braunem chcieli w MZ poruszyć m.in. kwestię „danych statystycznych, którymi manipuluje ministerstwo”. „Widzimy to nawet na stronach ministerstwa, gdzie pojawiają się i znikają pewne dane statystyczne, np. dotyczące tego, czy ktoś zmarł (z powodu Covid-19) z chorobami współistniejącymi czy bez tych chorób, danych dotyczących zgonów osób zaszczepionych i niezaszczepionych” – mówił.

 

Ponadto – poinformował – chcieli „wejrzeć w dokumenty, na podstawie których przygotowano decyzję o najnowszych obostrzeniach”. Winnicki stwierdził, że skoro „minister zdrowia 25 listopada mówił, że obostrzenia nie są zbyt skutecznym sposobem walki z pandemią, a 29 listopada wprowadza nowe obostrzenia, to coś musiało się fundamentalnie zmienić”, a oni chcieli zobaczyć, jakie dokumenty o tym świadczą.

 

Braun powiedział, że chciał w MZ sprawdzić „umowy jakimi Rzeczpospolita Polska związała się z koncernami farmaceutycznymi, które dostarczają tego eksperymentalnego medykamentu, którego agresywna akwizycja objęła również dzieci od 5. do 11 roku życia”.

Według niego, w resorcie zdrowia nikt nie chciał rozmawiać z nim i z Winnickim, przywitali ich ochroniarze bez masek, wnętrza siedziby ministerstwa „przypominały opustoszałą dekorację filmową” i że nie wie, czy minister zdrowia był w budynku, bo widział, że „ktoś się zabarykadował przed nimi w gabinetach ministerialnych”, a zza drzwi „dochodziły szepty i szmery”. Dodał, że podczas ich wizyty w resorcie był „arogancki jak zawsze, zamaskowany jak gangster z czarnobiałego filmu rzecznik prasowy (MZ), który nie spieszył z informacją i asystował im raczej jak ktoś, kto reprezentował służbę ochrony czy inne służby”.

 

Braun ocenił, że podczas pobytu posłów Konfederacji w resorcie „nie dopełniono obowiązku niezwłocznego przekazania informacji, o które posłowie wnioskują”. (PAP)

 

autorka: Wiktoria Nicałek

 

Rzecznik MZ: posłowie Winnicki i Braun zachowali się skandalicznie, będzie pismo do marszałek Sejmu

Posłowie Konfederacji Robert Winnicki i Grzegorz Braun podczas interwencji poselskiej w Ministerstwie Zdrowia zachowali się skandalicznie i jeszcze w poniedziałek do marszałek Sejmu skierowane zostanie pismo w sprawie ich zachowania – oświadczył rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz.

Na konferencji prasowej Andrusiewicz powiedział, że w poniedziałek rano w resorcie zdrowia miała miejsce interwencja poselska posłów Winnickiego i Brauna.

 

„Chociaż nie nazwałbym tego interwencją poselską. To było zachowanie obu panów posłów: pana posła Brauna i pana posła Winnickiego skandaliczne. Ja przeczytam może tylko ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora, art. 19: +W wykonywaniu mandatu poseł lub senator ma prawo, jeżeli nie narusza dóbr osobistych innych osób, do uzyskiwania informacji i materiałów+. Dzisiaj przynajmniej moje dobra osobiste zostały naruszone. Dzisiaj zostałem nazwany przez pana posła Brauna +bandytą+” – powiedział Andrusiewicz.

 

Dodał, że „oczywiście nie robi na nim wrażenia nazwanie przez pana posła, tego pana posła, +bandytą+” i nie będzie kierował sprawy na drogę sądową.

 

„Ale uważam, że wszyscy gremialnie powinniśmy obłożyć takie osoby infamią, i na pewno zostanie wystosowane dzisiaj pismo do pani marszałek Sejmu w sprawie tego, co panowie posłowie robili tu w budynku, bo panowie posłowie biegali po wszystkich pokojach, zaglądali do wszystkich pracowników, jednocześnie krzycząc i siejąc wyzwiska, tak jak w kierunku mojej osoby. Na pewno na drodze postępowania takiego sejmowego my tego nie zostawimy” – powiedział rzecznik resortu zdrowia.

 

Pytany dlaczego nie będzie kierował sprawy na drogę sądową odpowiedział, że nie będzie z posłem Braunem „mierzył się w sądzie i przysparzał mu tak naprawdę możliwości żeby występował kolejny raz przed kamerami”. „Nie oto mi chodzi. Nie zamierzam dawać panu posłowi możliwości popisywania się przed mikrofonami, przed kamerami” – dodał Andrusiewicz. (PAP)

 

Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka

 

dsr/ mok/

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"