Rusza kampania przed zapowiadanymi na jesień pierwszymi w Chicago wyborami do Rady Szkolnej. Do tej pory członków tego gremium wybierał urzędujący burmistrz, co było ewenementem na skalę całego kraju.
Do tej pory start w wyborach zapowiedziało kilkudziesięciu kandydatów, reprezentujących różne środowiska. Są wśród nich rodzice, prawnicy i byli nauczyciele. Znajdują się tam również aktywiści pracujący z młodzieżą i… utytułowany raper. Jak przekonują, łączy ich troska o przyszłość młodego pokolenia, a każdy powinien czuć się za nie odpowiedzialny.
Listopadowe wybory budzą trochę kontrowersji. Wśród nich pojawia się między innymi wątpliwość dotycząca skutecznego działania nowej Rady. Krytycy pomysłu bezpośrednich wyborów twierdzą, że trudno będzie dojść do konsensusu w gronie liczącym 21 osób, trzykrotnie większym niż w obecnej kadencji.