Kryzysem opieki zdrowotnej w USA – nazwała przebywająca w Chicago wicperezydent Kamala Harris decyzję Sądu Najwyższego w sprawie prawa do aborcji. Amerykański Sąd Najwyższy unieważnił wyrok Roe versus Wade z 1973 roku, gwarantujący prawo do przerwania ciąży.
W wyniku tej decyzji kwestie legalności aborcji będzie regulować prawo poszczególnych stanów. Kamala Harris zaznaczyła, że planowała podczas wizyty w naszym mieście mówić o opiece zdrowotnej dla kobiet w ciąży ale wobec tego co się dziś wydarzyło nie może milczeć.
„To prawo do prywatności, do intymnych decyzji o prawie do założenia rodziny, o środkach antykoncepcyjnych czy o in vitro albo o poślubieniu osoby, którą kochamy. Aborcja nie jest głęboko zakorzeniona w historii naszego kraju” – mówiła Kamala Harris. Dodała jednak, że po decyzji sprzed prawie 50 lat myśleliśmy, ze zostało to określone tak jak rozszerzenie wolności.
Przypomniała, że wybieramy liderów , którzy nas reprezentują i stoją w obronie naszych praw. Wcześniej odnosząc się do wyroku Sądu Najwyższego prezydent Joe Biden podczas wystąpienia w Białym Domu ocenił, że Sąd złamał społeczny konsensus wobec aborcji w Stanach Zjednoczonych. Decyzję sądu chwalą konserwatyści, którzy podkreślają że w końcu ktoś stanął w obronie nienarodzonych dzieci.
BK