W polskim przemyśle utrzymuje się różnica między rosnącymi sektorami nastawionymi na sprzedaż krajową a tymi nastawionymi na eksport, w których produkcja spada. W tej drugiej grupie wyróżnia się motoryzacja zaczynająca odczuwać efekty niemieckich problemów – czytamy w piątkowym „Pulsie Biznesu”.
„Polski przemysł jest jakby w czyśćcu – jako całość nie rośnie zgodnie z trendem historycznym, ale też nie przechodzi recesji takiej jak przemysł niemiecki czy ostatnio węgierski” – stwierdzono w piątkowym wydaniu gazety.
W Unii Europejskiej produkcja spada w tempie 1 proc., a w Niemczech w tempie 3 proc.
Powołując się na dane GUS zwrócono uwagę, że w samym listopadzie produkcja przemysłowa spadła o 1,5 proc. rok do roku, „ale patrząc na średnią trzymiesięczną – wskaźnik bardziej stabilny i miarodajny – notujemy wzrost w okolicach 1 proc.”. „Ten trend nie zmienia się już od pół roku. Dane są raz lepsze, raz gorsze, ale generalnie trend jest minimalnie wzrostowy. Dla porównania – w Unii Europejskiej produkcja spada w tempie 1 proc., a w Niemczech w tempie 3 proc.” – podano.
„W ujęciu zagregowanym tradycyjnie nie widać różnic między sektorami, a one są nadzwyczaj istotne w obecnym cyklu. Utrzymuje się istotna różnica między sektorami nastawionymi na sprzedaż krajową a tymi nastawionymi na eksport. W pierwszych produkcja rośnie w średnim tempie 3 proc., a w drugich spada w średnim tempie 1 proc. Do pierwszej grupy należy m.in. sektor spożywczy, przetwórstwo drewna i papieru, przemysł poligraficzny, chemia, farmacja, materiały budowlane i metale. W drugiej grupie, tej eksportowej, znajdują się m.in. producenci elektroniki, urządzeń AGD i maszyn elektrycznych, meble, sprzęt transportowy oraz motoryzacja” – czytamy. (PAP)
W 2025 r. wzrost PKB wreszcie przyspieszy?
W 2024 r. realne tempo wzrostu PKB na poziomie prawie 3 proc. będzie wyraźnie wyższe od 0,1 proc. odnotowanego przed rokiem. W 2025 r. wzrost może być jeszcze wyższy – czytamy w piątkowym „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
Polacy oszczędzają
„W ubiegłym miesiącu spekulowaliśmy o możliwych przyczynach nieco rozczarowującego wyniku PKB w trzecim kwartale. GUS potwierdził, że spowolnienie spowodowała konsumpcja gospodarstw domowych, która w ujęciu realnym wzrosła o zaledwie 0,3 proc. r/r, przy medianie prognoz na poziomie 3,1 proc. Wkład spożycia prywatnego we wzrost PKB spadł do zaledwie 0,2 pkt proc. wobec 2,6 pkt proc. z drugiego i 2,7 pkt proc. z pierwszego kwartału” – czytamy.
Gazeta zwróciła uwagę, że w ujęciu r/r nakłady brutto na środki trwałe wzrosły realnie w trzecim kwartale o zaledwie 0,1 proc., „dane o nakładach inwestycyjnych dużych firm sugerują, że w tym roku sektor prywatny z inwestycjami ciągle pozostaje na minusie” – podano.
Chorobliwy optymizm?
„Pomimo rozczarowujących danych za trzeci kwartał pozostajemy optymistyczni co do wyników gospodarki w kolejnych miesiącach. Już w 2024 r., pomimo negatywnych zaskoczeń, wzrost PKB w ujęciu realnym będzie pewnie bliski 3 proc. wobec zaledwie 0,1 proc. z 2023 r. W 2025 r. spodziewamy się, że wynik ten uda się dodatkowo poprawić o ok. 1 pkt proc.” – podkreślono. „Spodziewane przyspieszenie tempa wzrostu inwestycji przy wysokim wkładzie we wzrost PKB ze strony popytu konsumpcyjnego będzie, naszym zdaniem, głównym czynnikiem wzrostu gospodarczego w Polsce w 2025 r.” – podsumowano. (PAP)
fos/ mhr/