OPEC+ obniża prognozę nadwyżki ropy na rynku w 2022 r. Jej ministrowie spotykają się 2 marca, by zdecydować o produkcji ropy na światowe rynki. Wiele zależy od tego, jakie sankcje zostaną nałożone na Rosję – stwierdził w rozmowie z PAP analityk portalu e-petrol Jakub Bogucki.
Portal e-petrol.pl zwrócił w poniedziałek uwagę, że w opublikowanym w niedzielę raporcie organizacja OPEC+ zrewidowała swoją prognozę nadwyżki na rynku ropy w 2022 roku o około 200 tys. baryłek dziennie do 1,1 miliona baryłek dziennie, zgodnie ze scenariuszem bazowym z raportu komitetu technicznego.
„Dane – część raportu, który Wspólny Komitet Techniczny (JTC) przygotowuje dla ministrów OPEC+ pokazują również, że na koniec roku zapasy w krajach rozwiniętych wyniosą 62 mln baryłek poniżej średniej z lat 2015-2019” – podaje portal.
Zdaniem analityka portalu e-petrol.pl Jakuba Boguckiego, OPEC + przyjęła, że popyt na ropę będzie większy niż zakładano.
„Wiele krajów w przypadku ograniczenia dostaw z Rosji lub konieczności rezygnacji z nich z powodu sankcji, będzie kupować brakujące ilości z innych źródeł. Jakie będą dalsze ruchy OPEC+ w tej sytuacji trudno powiedzieć. Zważywszy, że jednym z jej członków jest przecież Rosja. Wiele zależy od tego, jakie sankcje zostaną nałożone na Rosję. I na to głównie patrzy obecnie rynek. Notowania ropy zachowują się na razie przewidywalnie. W przypadku zaognienia sytuacji ceny mogą poszybować w górę – podkreślił w rozmowie z PAP Jakub Bogucki.
Portal zwraca uwagę, że Ministrowie Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) i sojusznicy pod przewodnictwem Rosji, czyli OPEC+, spotykają się 2 marca, aby ustalić dalszą politykę w kwestii produkcji ropy na światowe rynki.
Analitycy przypominają, że ponad 2,5 mln baryłek dziennie samej ropy naftowej, a w sumie około 6 mln baryłek dziennie ropy naftowej i produktów gotowych trafia do Europy z Rosji, co stanowi blisko 25 proc. całkowitego europejskiego importu ropy naftowej i paliw. Północną nitką rurociągu „Przyjaźń” płynie około 1 mln baryłek ropy naftowej dziennie, która trafia do Polski, Niemiec i Holandii.
DM BOŚ z kolei zwracał już uwagę, że światowe zapasy ropy naftowej pozostają relatywnie niskie, a wiele państw – w tym spora część krajów OPEC – ma problem ze stopniowym zwiększaniem wydobycia. Do tego dochodzą oczekiwania wzrostu popytu na ten surowiec w obliczu ożywienia gospodarczego po pandemii. Wszystkie te czynniki w ostatnich tygodniach przekładały się na wzrost notowań ropy naftowej – twierdzili jego analitycy.
Analityczka surowcowa DM BOŚ Dorota Sierakowska podkreślała, że Międzynarodowa Agencja Energetyczna (International Energy Agency, IEA) podwyższyła tymczasem w comiesięcznym raporcie prognozy globalnego popytu na ropę o 800 tys. baryłek dziennie. Może to jednak pozostać bez wpływu na dalsze notowania.
Zaznaczała ona, że to spora podwyżka biorąc pod uwagę fakt, że całkowity światowy popyt na ropę sięga około 100 mln baryłek dziennie – a więc rewizja stanowiła niemal 1 procent tej wielkości.(PAP)
autor: Anna Bytniewska
ab/ skr/