Komisja Ułaskawieniowa Teksasu odrzuciła wniosek o ułaskawienia Roberta Robertsona, skazanego na karę śmierci za spowodowanie śmierci swojej 2-letniej córki przed dwoma dekadami. Dziewczynka miała zostać zamordowana poprzez potrząsanie jej przez Robertsona. Istnieją jednak dowody, że dziecko cierpiało na rzadką chorobę, która samoistnie wywoływała wstrząsy. Odrzucenie wniosku przez komisję wywołało oburzenie po obu stronach sceny politycznej oraz wśród organizacji na rzecz praw człowieka.
Robert Robertson oczekuje na egzekucję, która ma odbyć się już w czwartek. Po odrzuceniu wniosku o ułaskawienie skazanego na śmierć, Robertson może być pierwszą osobą w Stanach Zjednoczonych – a być może i na całym świecie – straconą za zamordowanie człowieka poprzez potrząsanie. W 2003 roku Robertson miał w ten sposób pozbawić życia swoją 2-letnią córkę.
Wielu ekspertów, aktywistów i polityków – w tym detektyw, prowadzący śledztwo, na podstawie którego skazano Robertsona – zaapelowało o ponowny proces dla więźnia celi śmierci i domaga się jego ułaskawienia.
Wniosek o uchylenie kary śmierci Rada Ułaskawieniowa Teksasu odrzuciła jednomyślnie. Werdykt wywołał oburzenie.
Obrońcy Robertsona argumentują, iż niewłaściwie zastosowano wobec skazanego stanowe prawo Teksasu, które chroni przed możliwością niesprawiedliwego skazania na podstawie nieaktualnej wiedzy naukowej. Zważając na to, iż mogą istnieć silne dowody na to, że 2-letnia córka Robertsona zmarła z powodu bardzo rzadkiej i wcześniej nieznanej choroby, prawo to ma wobec mężczyzny zastosowanie.
Robert Robertson ma zostać stracony w czwartek, 17 października. Ostatnią nadzieją skazanego jest długopis gubernatora Teksasu. Greg Abbott ma możliwość opóźnienia egzekucji o 30 dni, jednak nie unieważnić decyzji komisji.
Red. JŁ