Teksańska legislatura uchwaliła ustawę, która pozwoli rodzicom wykorzystywać środki publiczne do pokrycia kosztów edukacji swoich dzieci w szkołach prywatnych. Na sfinansowanie bonów edukacyjnych przewidziano w budżecie stanowym 1 mld dolarów.
Wcześniej zatwierdzony przez stanową Izbę projekt ustawy o bonie edukacyjnych został uchwalony także w Senacie, co oznacza, że do jego wejścia w życie brakuje tylko podpisu gubernatora. Greg Abbott od początku popierał projekt i zapowiedział szybki podpis pod ustawą, co oznacza, że „school choice” – jak określił reformę wicegubernator Dan Patrick – wkrótce dotrze także do Teksasu.
Podobne programy istnieją już w ponad trzydziestu innych stanach, ale teksański będzie jednym z największych. W pierwszym roku stan wyda na program 1 miliard dolarów i objąć nim do 90 tys. uczniów. Do 2030 r. kwota może wzrosnąć nawet do 4,5 miliarda dolarów rocznie.
Uchwalenie ustawy stanowi ogromne zwycięstwo zwolenników bonów edukacyjnych, którzy przez lata toczyli spór z Demokratami i Republikanami z terenów wiejskich, skutecznie blokujących wszelkie próby wprowadzenia tego rozwiązania w Teksasie. Przeciwnicy programu obawiają się, że finansowanie przez stan edukacji w szkołach prywatnych zagrozi funkcjonowaniu szkół publicznych.
Na możliwość przeprowadzenia reformy niebagatelny wpływ miało poparcie przez Abbotta w wyborach z 2024 roku kandydatów, którzy popierali bony edukacyjne. To pozwoliło stanowej legislaturze zebrać wystarczającą ilość „szabli” – szczególnie w obozie republikańskim. Przed głosowaniem do poparcia projektu zachęcał także prezydent Donald Trump, który zwrócił się do grupy teksańskich prawodawców z GOP przez połączenie głosowe.
Red. JŁ