Nie pomógł późny wniosek skazanego na śmierć o uznanie go niepełnosprawnym intelektualnie. 54-letni Teksańczyk został stracony w środę za zamordowanie biegaczki w Houston w 1997 roku.
54-letni Arthur Lee Burton został stracony przez śmiertelny zastrzyk w stanowym zakładzie karnym w Huntsville. Został uznany za zmarłego o godzinie 18:47 czasu lokalnego.
Burton został skazany na śmierć za zamordowanie i usiłowanie zgwałcenia Nancy Adleman, 48-letniej matki trójki dzieci, w lipcu 1997 roku.
„Chcę podziękować wszystkim ludziom, którzy mnie wspierają i modlą się za mnie” – brzmiały ostatnie słowa Burtona. Jego głos łamał się, gdy to mówił. Mężczyzna był wyraźnie zdenerwowany.
„Do wszystkich ludzi, których skrzywdziłem i spowodowałem ból, chciałbym, żebyśmy nie musieli tu być w tej chwili, ale chcę, żebyście wiedzieli, że przepraszam za to, że przez to przeszliście i moja rodzina. (…) Mam nadzieję, że znajdę spokój i wy również” – dodał.
Na kilka godzin przed zaplanowaną egzekucją Sąd Najwyższy USA odrzucił wniosek obrony o interwencję po wcześniejszym odrzuceniu przez sądy niższej instancji wniosku Burtona o wstrzymanie wykonania kary.
Red. JŁ