Były dziennikarz „New York Times”, Brent Renaud, zginął w niedzielę w Irpieniu, na północny zachód od Kijowa – poinformował w serwisie Facebook komendant policji w obwodzie kijowskim Andrij Niebitow.
„Dziś w Irpieniu zastrzelono 51-letniego korespondenta światowego medium +New York Times+. Drugi dziennikarz został ranny. Teraz trwają próby wywiezienia poszkodowanego ze strefy działań bojowych” – powiedział Niebitow.
„Oczywiście zawód dziennikarza wiąże się z ryzykiem, jednak obywatel USA Brent Renaud przypłacił życiem próbę nagłaśniania podstępności, okrucieństwa i bezwzględności agresora” – dodał.
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania z rozmowy z rannym amerykańskim korespondentem, który – jak sam twierdzi – został postrzelony razem z Renaudem. Zamieściła je między innymi włoska dziennikarka Annalisa Camilli.
– Przekraczaliśmy most w Irpieniu. Chcieliśmy sfilmować uciekających uchodźców. Ktoś zaproponował nam podwiezienie do następnego mostu. Mijaliśmy punkt kontrolny i zaczęto do nas strzelać. Kierowca zawrócił, ale ostrzał trwał. Mój przyjaciel Brent Renaud został trafiony i został w tyle – mówił mężczyzna.
Dodał, że nie wie, co się z nim stało, ale widział, że Renaud został postrzelony w szyję.
🔴🔴 Two American journalist shot by Russian at Irpin bridge. One is under surgery at the main hospital in Kyiv and the other was shot at the neck. pic.twitter.com/9lihX1JJ58
— annalisa camilli (@annalisacamilli) March 13, 2022
Amerykański dziennik „New York Times” wydał w niedzielę oświadczenie, w którym wyraża głęboki żal z powodu śmierci „utalentowanego filmowca” Brenta Renaud na Ukrainie, wyjaśnia jednak, że był on dawnym współpracownikiem gazety.
„NYT” podaje na Twitterze, że Renaud nie był jego korespondentem na Ukrainie, został jednak uznany za jego reportera, ponieważ wciąż miał przy sobie dawny identyfikator prasowy, wydany mu kilka lat wcześniej przez dziennik.
Po raz ostatni Renaud pracował dla „NYT” w 2015 roku – głosi komunikat. (PAP)