Funkcjonariusze federalni w stanie Indiana w USA wykonali nocą z poniedziałku na wtorek drugą od 15 lat karę śmierci. Stracono mężczyznę skazanego za zabicie policjanta w 2000 r. – podała agencja AP.
45-letni Benjamin Ritchie zmarł po podaniu mu zastrzyku nocą z poniedziałku na wtorek czasu miejscowego w więzieniu stanowym w Michigan City. Egzekucja rozpoczęła się tuż po północy, a zgon straconego stwierdzono o godz. 00.46. Agencja AP poinformowała, że przed zakładem karnym zgromadzili się przeciwnicy kary śmierci oraz osoby wspierające zabitego policjanta.
Ritchie został skazany w 2002 r. za śmiertelne postrzelenie funkcjonariusza. Mężczyzna wyraził skruchę za swoje czyny podczas przesłuchania, które odbyło się wcześniej w tym miesiącu, i podkreślił, że w ciągu 20 lat za kratami nastąpiła w nim przemiana. W poniedziałek Sąd Najwyższy odmówił ponownego rozpatrzenia jego sprawy. Tym samym Ritchie wyczerpał możliwości prawne na drodze ku uniknięciu kary śmierci.
Poprzednią egzekucję w Indianie przeprowadzono w ubiegłym roku. Od 2009 r. do grudnia 2024 r. stracono w Indianie 13 osób, wyroki były wykonane przez funkcjonariuszy federalnych, a nie stanowych. Stan nie mógł nabyć preparatów stosowanych w śmiertelnych zastrzykach.
Jak podkreśliła agencja AP, w USA, gdzie liczne stany wykonują wyroki śmierci przez podanie kombinacji środków uśmiercających, od lat firmy farmaceutyczne odmawiają sprzedaży swoich produktów na potrzeby egzekucji. Zmusiło to stany, w tym Indianę, do poszukiwania preparatów w aptekach, które są w stanie dostarczyć wymagane środki na zamówienie odbiorcy. Niektóre z nich stosują łatwiej dostępne środki, które jednak, zdaniem ekspertów, mogą powodować silny ból.
Indiana jest jednym z dwóch stanów nie pozwalających na obecność mediów podczas wykonywania kary śmierci. W tym roku w ośmiu stanach USA zaplanowano wykonanie 12 egzekucji. W tym tygodniu straceni mają być też skazańcy w Teksasie i Tennessee. (PAP)
ndz/ szm/