Akta nadzoru postępowania przygotowawczego, takie jak dokumenty, które znaleziono w domu b. szefa MS Zbigniewa Ziobry, stanowią dokumenty wewnętrzne prokuratury; Prokurator Generalny – jako kierujący całą prokuraturą – może mieć do nich dostęp – powiedział prof. UG dr hab. Sławomir Steinborn.
Według profesora prokuratorzy po zakończeniu urzędowania powinni rozliczyć się z posiadanych dokumentów.
We wtorek i środę u 25 osób w kilkudziesięciu miejscach w kraju, na polecenie prokuratorów prowadzących śledztwo ws. wykorzystania środków z Funduszu Sprawiedliwości, ABW wraz z prokuratorami prowadziła przeszukania i zatrzymania. Przeszukano m.in. domy b. ministra sprawiedliwości, b. prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. W trakcie przeszukania domu byłego szefa MS ujawniono oryginał teczki nadzoru akt postępowania przygotowawczego dot. sprawy śmierci ojca Ziobry.
Kierownik Katedry Prawa Karnego Procesowego i Kryminalistyki prof. Uniwersytetu Gdańskiego dr hab. Sławomir Steinborn w rozmowie z PAP podkreślił, że teczki nadzoru akt postępowania przygotowawczego są dokumentami o statusie „wewnętrznym”, wykorzystywanymi przez prokuratorów. „Główne akta, w których są zbierane dokumenty w danej sprawie są przekazywane do sądu wraz z wniesionym aktem oskarżenia; w prokuraturze pozostają akta podręczne i akta nadzoru, w których przetrzymuje się np. kopie dokumentów” – tłumaczył Steinborn. Dodał, że te dokumenty mogą być pomocne dla prokuratorów w trakcie postępowania przed sądem.
Profesor zauważył, że procedura karna nie reguluje statusu dokumentów wewnętrznych. Dodał jednak, że skoro zostały one wytworzone w ramach danej jednostki, to podlegają im określone reguły. Według eksperta, dokumenty tego typu mogą być wynoszone przez prokuratora prowadzącego postępowanie, ale jedynie za zgodą szefa danej prokuratury. „Prokuratorzy pracują nie tylko przy biurku, ale również w terenie, więc takie dokumenty mogą wynosić z budynków prokuratur” – zaznaczył.
Jak dodał, w prokuraturze „jest hierarchiczne podporządkowanie”. „Szef może więcej, a szef wszystkich szefów może jeszcze więcej” – powiedział prof. Steinborn.
Jego zdaniem, Prokurator Generalny (był nim wówczas Zbigniew Ziobro – PAP) mógł mieć wgląd w każde dokumenty podległej mu prokuratury i prowadzonych przez nie spraw. Zaznaczył przy tym, że każdy prokurator, a więc również i Prokurator Generalny, kiedy zakończy swoje urzędowanie, powinien rozliczyć się z posiadanych przez siebie dokumentów służbowych. „Nie wyobrażam sobie sytuacji, że ktoś zostawia u siebie w domu tego typu dokumenty” – mówił karnista.
Dodał, że w przypadku dokumentów o klauzuli ściśle tajne, nie można ich wynosić nawet poza kancelarię tajną. Zaznaczył, że dokumenty standardowo zamieszczane w aktach podręcznych lub aktach nadzoru takiego charakteru zasadniczo nie mają.
Steinborn ocenił, że posiadanie przez byłego Prokuratora Generalnego dokumentów z akt nadzoru postępowania przygotowawczego nie stanowi samo w sobie przestępstwa, jeśli nie doszło do ujawnienia informacji niejawnych lub tajemnicy postępowania przygotowawczego.
Zaznaczył, że prawo o prokuraturze nie jest precyzyjne, jeśli chodzi o obowiązek zachowania tajemnicy służbowej przez Prokuratora Generalnego, co ma z kolei znaczenie dla ewentualnej odpowiedzialności karnej z art 266 paragraf 1 k.k. (chodzi o ujawnianie informacji w związku z wykonywaną funkcją).
W 2016 roku w Sejmie Ziobro nawiązał do toczącej się sprawy śmierci jego ojca i mówił wówczas: „Tę sprawę będzie oceniał sąd. Ja w tej sprawie się wyłączyłem. Uczciwość wymaga tego, by tę sprawę zbadać” – powiedział.
We wtorek i środę u 25 osób w kilkudziesięciu miejscach w kraju, na polecenie prokuratorów prowadzących śledztwo ws. wykorzystania środków z Funduszu Sprawiedliwości, ABW wraz z prokuratorami prowadziła przeszukania i zatrzymania. Przeszukano m.in. domy b. ministra sprawiedliwości, posła PiS i polityka Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry oraz pokój b. wiceministra sprawiedliwości, posła Klubu PiS Michał Wosia w hotelu sejmowym.(PAP)
autor: Piotr Mirowicz
pm/ par/ mow/