We wtorek w centrum Chicago odbyła się duża demonstracja przeciwko działaniom policji imigracyjnej w całym kraju. Była to także akcja solidarności z Los Angeles, gdzie od soboty trwają manifestacje po działaniach ICE.
Uczestnicy chicagowskiej demonstracji zebrali się na Federal Plaza. Skandowali hasła krytykujące działania ICE za prowadzenie masowych deportacji w całym kraju. Przynieśli też ze sobą transparenty, na których były napisy z hasłami: Trump musi odejść.
Dziesiątki protestujących zebrało się najpierw na East Adams Street przed sądem imigracyjnym. Wielu z nich dołączyło później do innych demonstrantów na Federal Plaza. Tłum przemieszczał się następnie ulicami centrum miasta, aż do DuSable Lake Shore Drive. Protest miał pokojowy charakter, policja zabezpieczała jego przebieg. W pewnym momencie bordowy samochód osobowy wjechał w tłum maszerujących ludzi. Na szczęście nikt nie został ranny. Auto odjechało, nie wiadomo, czy policja zatrzymała kierowcę.
Doszło też do konfrontacji kilku protestujących z policją na skrzyżowaniu Madison i Wabash. Funkcjonariusze zatrzymali parę osób, ale protest był kontynuowany. Uczestnicy demonstracji w Chicago zaznaczyli, że solidaryzują się z podobnymi protestami przeciw działaniom deportacyjnym służb federalnych w Los Angeles, gdzie prezydent Donald Trump wysłał Gwardię Narodową wbrew woli gubernatora Kalifornii Gavina Newsoma. Do gwardzistów dołączyło ponad 700 żołnierzy piechoty morskiej USA.
BK