Rodzice kobiety z Północnego Teksasu wyemigrowali z Ukrainy do Stanów Zjednoczonych po Drugiej Wojnie Światowej. Nadal jednak ma na Ukrainie około dwa tuziny bliskich członków rodziny. Kobieta przeżywa dramat w związku z ostrzeżeniem Białego Domu, który zakomunikował, że „inwazja jest nieuchronna”.
Chrystya Geremesz powiedziała Fox News, że jej rodzina na Ukrainie miała nadzieję, że nie dojdzie do eskalacji konfliktu. Wraz z ostrzeżeniem Białego Domu, zaczęli jednak panikować.
Kawałek ziemi Geremesz w Little Elm w Teksasie to oaza spokoju, ale ona sama nie może spać. „Pomaganie im to ciężka sprawa” – powiedziała. Po piątkowym ostrzeżeniu adm. Bidena kobieta wysłała na Ukrainę pieniądze, aby jej bliscy mogli kupić zapasy.
Geremesz tłumaczy, że o ile Amerykanom na Ukrainie łatwiej jest się ewakuować, Ukraińcy nie mają takiej możliwości.
„Osoby, które prowadzą tam interesy, mają możliwość wsiąść do samolotu i odlecieć, ale większość ludzi tego nie robi” – powiedziała. „Większość ludzi jest gotowa postawić na szali swoje życie przeciwko Rosji. To prawie jak walka Dawida i Goliatem”.
Geremesz pomogła założyć organizację non-profit „Ukraińsko-Amerykańska społeczność Teksasu”. Głównym zadaniem fundacji jest teraz pomaganie Teksańczykom, którzy potrzebują pomocy w wydostaniu członków rodziny z terytorium Ukrainy.
„Ludzie w Dallas i ludzie w północnym Teksasie muszą potraktować to poważnie. Tu nie chodzi tylko o Ukrainę” – powiedziała. „Chodzi o równowagę na świecie”.
Red. JŁ