„Chcieliśmy przywrócić równowagę we wszechświecie” – napisali na Facebooku właściciele restauracji po wystawieniu na aukcji kapelusza, należącego do złodzieja. Tylko tyle pozostawili po sobie nastolatkowie, którzy ukradli słoik z napiwkami dla pracowników. Dochód ze sprzedaży kapelusza miał pokryć poniesione przez nich straty.
Zamiast się złościć, odgrażać czy rozpaczać po skradzionym słoiku z napiwkami dla pracowników, właściciele restauracji Stone Oven Pizza w Wichita Falls w Teksasie postanowili obrócić sytuację na ich korzyść. Wykorzystali pozostawiony przez złodziei kowbojski kapelusz, wystawiając go na internetowej aukcji. Dochód ze sprzedaży kapelusza miał zrekompensować pracownikom utracone napiwki. Przy okazji aukcja przyniosła restauracji ogólnokrajowy rozgłos.
Internetowy wpis pizzerii spotkał się z ogromnym wsparciem. Lokalna społeczność zaczęła hojnie podpijać stawkę w licytacji kapelusza. Ten ostatecznie trafił do… prawowitego właściciela. Okazało się, że element ubioru także został wcześniej skradziony przez tych samych, nastoletnich złodziei. Należał do kierowcy ciężarówki.
Decyzję o zwrocie kapelusza, który miał zostać sprzedany, podjęli pracownicy restauracji. W zamian za altruistyczną postawę otrzymali od szefostwa restauracji bonusy w wysokości 50 dolarów każdy. Nie byli stratni, bo lokalna społeczność zdecydowała się przekazać im setki dolarów tak po prostu – bez licytowania kapelusza.
Zapytany o to, jak ukarałby złodziei, jeden z właścicieli restauracji Ryan Thomas stwierdził, że „nie chce wsadzać nikogo do więzienia”. Ocenił, że lepiej byłoby, gdyby przepracowali kilka dni, pomagając w restauracji, co – jego zdaniem – nauczyłoby ich szacunku do pieniądza.
Red. JŁ