33-letnia matka z Teksasu została oskarżona o pomocnictwo w planowaniu zbrojnego ataku na szkołę Rhodes Middle School w San Antonio. Jej syn chciał dokonać masakry na uczniach i personelu placówki. Matka uznała, że powinna go w tym wesprzeć, stając się głównym „zaopatrzeniowcem” niedoszłego zamachowca – kupiła dla niego broń, amunicję i wyposażenie wojskowe.
Syn 33-letniej Ashley Pardo marzył o sławie, ale marzenie to zamierzał spełnić w dość niekonwencjonalny sposób – postanowił dokonać w swojej szkole masowej strzelaniny. Przygotowania do zamachu odkryła jego babcia, która pewnego ranka zobaczyła wnuka, uderzającego młotkiem w nabój.
Chłopak powiedział jej, że „będzie sławny” i wyjawił, że broń i amunicję dostał od matki. W pokoju chłopca babcia odkryła karabin, magazynki z amunicją oraz domowej roboty ładunek wybuchowy. Była tam także kartka z listą nazwisk sprawców masowych strzelanin i liczbą ofiar.
Na ładunku wybuchowym nastolatek napisał nazwisko sprawcy strzelaniny w Christchurch z 2019 roku. Były tam także odniesienia do nazizmu oraz supremacji białej rasy.
Tego samego dnia chłopak pojawił się w szkole w masce, kurtce moro i spodniach taktycznych. Do strzelaniny ostatecznie nie doszło – uczeń został zatrzymany poza terenem szkoły i oskarżony o terroryzm.
Chłopiec już wcześniej sprawiał bardzo dużo problemów. W styczniu władze szkoły rozpoczęły z jego powodu wewnętrzne dochodzenie po znalezieniu u nastolatka mapy pomieszczeń placówki z napisem „suicide route”. W kwietniu został zawieszony za wyszukiwanie na szkolnym laptopie informacji o strzelaninie w Christchurch. Tego samego dnia próbował popełnić samobójstwo, raniąc się żyletką. Założono mu wówczas ok. 100 szwów. Chłopak trafił do innej szkoły, ale później znów zaczął uczęszczać do Rhodes Middle School.
Matka chłopca przez cały czas była świadoma „ambicji” syna. Nie dość, że je ignorowała, to – będąc przez cały czas w kontakcie ze służbami, które interesowały się nastolatkiem – wręcz je wspierała, kupując synowi całe wyposażenie.
33-latka została zatrzymana, ale opuściła areszt po wpłaceniu kaucji w wysokości 75 tys. dolarów.
Red. JŁ