Często da się uniknąć nacechowanego płciowo języka – przekonują: Kampania Przeciw Homofobii i Rada Języka Neutralnego w poradniku „Jak mówić, by nie wykluczać?”. W ocenie językoznawczyni prof. Katarzyny Kłosińskiej formy niebinarne na razie szokują, bo są nowe i pojawia ich się wiele.
Kampania Przeciw Homofobii i Rada Języka Neutralnego stworzyły bezpłatny poradnik dla „organizacji i osób aktywistycznych”. Wyjaśniają w nim, jak używać neutralnych zaimków i tworzyć komunikaty, które nie wykluczają. Autorzy poradnika (określający się jako osoby autorskie) przekonują, że właściwe zaimki i formy językowe wpływają na dobrostan psychiczny osób niebinarnych.
W publikacji zaznaczyli, że język niebinarny, czyli chociażby rodzaj neutralny (np. „zrobiłom” zamiast „zrobiłam” lub „zrobiłem”) i neutratywy (np. „to studencie” zamiast „ta studentka” lub „ten student”) „pozwala osobom niebinarnym i innym osobom spoza binarności lepiej wyrazić siebie w sposób zgodny z ich tożsamością”. Podkreślili, że język odgrywa kluczową rolę w uznaniu i wyrażeniu tożsamości płciowej.
Zwrócili uwagę, że „wiele osób niebinarnych zamiast na przykład +studentka+ czy +student+ mówi o sobie +osoba studiująca/studencka+ — wyrażając tym językowo swoją płeć”. Zaproponowali też użycie tej formy „zupełnie bez wskazywania na płeć: np. zwracając się do ogółu +drogie osoby studiujące+ zamiast androcentrycznego +drodzy studenci+”.
„Osoba niebinarna może w piśmie używać form takich jak +zrobiłxm+, +poszłxm+, ale można też się tak zwrócić do osoby nieznanej płci, np. umieszczając przycisk +zapomniałxm hasła+ na stronie internetowej” – wskazali.
W poradniku wyjaśnili, że we wszystkich formach chodzi o to, by znaleźć upłciowioną część słowa i zastąpić ją inną. „Na przykład pomiędzy +zrobiłam+ a +zrobiłem+ różnica tkwi w -a-/-e-: możemy ją zastąpić na przykład przez +o+ w +zrobiłom+ albo +u+ w +zrobiłum+” – podali.
Zwrócili uwagę, że bardziej skomplikowana jest kwestia rzeczowników. „Mężczyznę zawodowo malującego nazwiemy +malarzem+, kobietę +malarką+ — a osobę niebinarną? Nasz kolektyw proponuje utworzenie neologicznych odpowiedników — które analogicznie do feminatywów nazwałośmy neutratywami” – podali. Tworzy się je „łącząc rdzeń rzeczownika z końcówką sugerującą rodzaj neutralny, np. +(ten) autor+ plus końcówka i schemat odmiany z +(to) morze+ daje nam neutratyw +(to) autorze+”, choć „nie ma sztywnych reguł wybierania końcówek”.
W publikacji podkreślili, że „choć nie zawsze jest to możliwe, często da się uniknąć nacechowanego płciowo języka stosując sztuczki takie jak zmiana podmiotu zdania, użycie strony biernej czy elipsa”. Zachęcili, by – w przypadku, gdy nie wiemy, jak się do kogoś zwrócić – po prostu zapytać, ale i słuchać tego, jak o sobie mówi.
Dodali, by nie bać się pomyłki wynikającej np. z przyzwyczajenia. „Przypadkowa pomyłka to coś zupełnie innego niż celowe lekceważenie tego, jak należy się do kogoś zwracać” – przekonują.
PAP zapytała językoznawczynię prof. Katarzynę Kłosińską z Instytutu Języka Polskiego Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego o to, czy proponowane formy są zgodne z systemem języka polskiego. Odparła ona, że są „częściowo zgodne”, a „częściowo rozbudowują ten system”. Jest to więc coś nowego, ale w pewnej części stworzonego w oparciu o istniejące i stosowane w języku zasady.
„Mówimy o tym, jak najlepiej oddać niebinarność, nie łamiąc zasad języka polskiego – zaznaczyła prof. Kłosińska. „Na pewno nie zalecam używania form typu: +zrobiłxm+ czy +zrobił_m+, bo one są po prostu niefunkcjonalne, nie da się ich przeczytać” – dodała.
Językoznawczyni zwróciła uwagę, że środowiska proponują różne formy czasowników. „Najbardziej zgodna z systemem języka polskiego jest ta, w której użyty jest rodzaj – tradycyjnie mówi się +nijaki+, ale osoby niebinarne wolą +neutralny+, czyli +ja zrobiłom+, +ty zrobiłoś+, +ono zrobiło+” – powiedziała.
Jak dodała, formy te istniały w j. polskim od zawsze. „One są potencjalne, są po prostu regularne, natomiast nie używało się ich, bo nie było takiej potrzeby – bo nie było osoby, która mówiłaby: +ja zrobiłom+” – zauważyła prof. Kłosińska. Choć, jak dodała, były one obecne np. w bajkach.
Profesor wyjaśniła, że jeśli chodzi o przymiotniki, które w j. polskim też wyrażają rodzaj, to przy tworzeniu nowej formy również najprawdopodobniej byłby to rodzaj „neutralny”. Przykładowo: „ty jesteś piękne” (jak to pole jest piękne).
Odnosząc się do proponowanych form, językoznawczyni oceniła, że „są one nietypowe, więc dziwią albo wręcz rażą tych, którzy słyszą je po raz pierwszy lub się do nich nie przyzwyczaili”. Jednocześnie zaznaczyła, że „każda nowa forma kiedyś brzmiała nienaturalnie, ale gdy pojawiało się ich więcej, to powoli się do nich przyzwyczajaliśmy”.
Przykładowo, jak zauważyła, jakiś czas temu zaczęły powstawać rzeczowniki takie jak „pasteloza”, „betonoza” itd., odnoszące się do „chorób” naszego otoczenia (np. nadmiaru betonu), które „początkowo były odbierane różnie, ale obecnie chyba niewiele osób zwraca na nie uwagę”.
Jej zdaniem formy niebinarne na razie szokują pewną część użytkowników języka, bo są nowe i pojawia ich się wiele (inną sprawą jest – jak zauważyła – społeczny odbiór samej niebinarności).
Zapytana, czy język powinien dostosowywać się do zmian, zaznaczyła, że język jest „doskonałym narzędziem samoregulującym się, tzn. odpowiada na potrzeby społeczne i jeśli jakieś formy będą potrzebne, to będą się utrwalały w języku”.
„Oczywiście, są różne hamulce. Jeżeli jest niesprzyjający klimat polityczny, to formy te rzadziej będą się pojawiać w tekstach oficjalnych (…). Najczęściej jakieś formy się upowszechniają, gdy wchodzą do użytku nie tylko prywatnego, ale np. pojawiają się w tekstach prasowych” – dodała.
Według niej nie da się przewidzieć, ile czasu potrzeba, by społeczeństwo przyzwyczaiło się do zmian w języku. Jak dodała, zależy to od klimatu społecznego i tego, jak często formy te będą używane. Jak zauważyła, na razie użytkownikami – szczególnie neutratywów – są głównie konkretne środowiska, choć formy typu „osoba aktorska” zaczynają funkcjonować także poza środowiskiem, nie tylko zresztą ze względu na osoby niebinarne, lecz także po to, by nie pisać „aktorzy i aktorki”.
Prof. Kłosińska, która jest również przewodniczącą Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN (RJP), zaznaczyła, że jeśli chodzi o akceptację propozycji przez tę instytucję, to „Rada Języka Polskiego jest ciałem kolegialnym i nigdy w takich sprawach nie wypowiada się jedna osoba”. Jak dodała, służy temu odpowiednia procedura uwzględniająca konsultacje i głosowanie członków RJP. „Tylko w taki sposób Rada wydaje opinie, uchwały itp.” – zaznaczyła. Dodała, że opinii wyrażonych w tekście nie można zatem traktować jako zdania Rady Języka Polskiego.(PAP)
pak/ jann/ amac/