22.9 C
Chicago
wtorek, 22 kwietnia, 2025

Tusk: Przy takiej władzy nie można liczyć na stabilnego, silnego złotego

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Kurs złotego zaczyna być źródłem niepokoju i lęku w wielu polskich domach, należy go wzmocnić – mówił w czwartek w Kołobrzegu szef PO Donald Tusk. Dodał, że „to jest dość oczywiste, że przy takiej władzy nie można liczyć na stabilnego, silnego złotego”.

Tusk podczas konferencji prasowej w Kołobrzegu pytany o to, co zrobić ze słabym złotym, odpowiedział krótko: „wzmocnić”.

 

Ocenił, że „kurs złotego zaczyna być źródłem niepokoju i lęku w wielu polskich domach” i „nie jest to z mojej strony żaden populizm, ani demagogia, to jest dość oczywiste, że przy takiej władzy nie można liczyć na stabilnego, silnego złotego”.

 

„Przy takiej władzy nie można liczyć na skuteczne działanie inflacyjne, (…) na sprawiedliwe dzielenie się ciężarami, choćby w sprawie w jakiej tutaj przyjechałem, czyli wsparcia dla energetyki cieplnej w takich miastach jak Kołobrzeg. Ze złą władzą niczego dobrego się nie zrobi” – mówił Tusk.

 

Jego zdaniem, trzeba zmienić władzę, by złotówka tak nie słabła. „To nie jest wystarczające, ale to jest niezbędny krok” – zaznaczył.

 

Szef PO pytany był także o prognozę ceny chleba, o której mówił podczas konwencji PO w Radomiu, o jej źródło. Powołując się wówczas na ekspertów, Tusk powiedział, że jeśli PiS będzie dalej rządził, to bochenek chleba będzie w końcu roku kosztował 10 zł, albo nawet 30 zł.

 

„Bardzo dokładnie wskazałem wówczas źródło” – poinformował Tusk.

 

„To nie jest moja prognoza. To jest artykuł w dzienniku +Rzeczpospolita+ z 24 czerwca tego roku. Tam eksperci wypowiadają się, ile może kosztować chleb. I tam padły tego typu prognozy. Niektórzy mówili, że 10 zł pod koniec roku, a niektórzy obawiali się, że nawet 30 zł” – odpowiedział szef PO.

 

„Rz” w artykule „Chleb zdrożeje, bo nie ma innego wyjścia. Może dojść nawet do 30 zł” napisała, że chleb drożeje, bo drożeją wszystkie składniki do jego produkcji: nie tylko mąka, paliwa czy energia, ale też galopująca inflacja budzi presję na płace. „Pewne są podwyżki cen, pytanie – o ile. Jedni twierdzą, że na koniec roku chleb może kosztować 10 zł, inni – że zapłacimy nawet 30 zł za bochenek” – napisała „Rz”, przywołując opinię Jacka Góreckiego, prezesa SPP. „Jeśli sytuacja makroekonomiczna w kraju nie ulegnie poprawie i nasza branża zostanie objęta ograniczeniami w dostawach gazu i prądu, można się spodziewać, że na jesieni cena chleba będzie oscylowała nawet w okolicach 30 zł za bochenek” – powiedział, cytowany w artykule. (PAP)

 

autorka: Inga Domurat

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"