22.7 C
Chicago
piątek, 6 czerwca, 2025

Tusk: Działania mojego rządu polegały na tym, żeby gaz z Rosji mniej nas uzależniał, żebyśmy mniej płacili

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Działania mojego rządu (PO-PSL) polegały na tym, żeby gaz z Rosji mniej nas uzależniał, żebyśmy mniej płacili, niż to, co wynegocjował za pierwszych rządów PiS minister Wojciech Jasiński w 2006 r. – mówił w środę lider PO Donald Tusk. I równocześnie zbudowaliśmy gazoport – dodał.

O dostawy gazu z Rosji lider PO został zapytany podczas konferencji prasowej w Międzyrzecu Podlaskim. Po uwadze, że „w 2010 roku rząd PO-PSL zawarł kontrakt, który zwiększył uzależnienie Polski od dostaw rosyjskiego gazu, a teraz – w kontekście tego, co dzieje się na Ukrainie – polski rząd zdecydował, żeby odciąć się (od gazu z Rosji)”, dziennikarka TVP Info, zapytała Tuska, „jak ocenia tę decyzję w kontekście tych, które były w 2010 roku zawierane?”.

 

„To jest pani opinia (…), a w pytaniu zawarła pani trzy nieprawdziwe informacje. Więc zastanawiam się, czy tak sama pani kreuje tę fałszywą rzeczywistość, czy na tym polega ta przykra robota. Ale współczuję” – odparł były premier.

 

Jak kontynuował, „już tysiąc razy tłumaczyłem, na czym polegała polityka gazowa mojego rządu, i (jak) trzeba było naprawiać ten historyczny błąd, jaki popełnił ówczesny, jeszcze za pierwszych rządów PiS-u minister (skarbu państwa Wojciech) Jasiński”. (W listopadzie 2006 r. Jasiński wyraził zgodę na zawarcie umowy na wieloletnie dostawy rosyjskiego gazu do Polski – przyp. PAP).

 

„I działania mojego rządu polegały dokładnie na tym, żeby ten gaz z Rosji mniej nas uzależniał, żebyśmy mniej płacili, niż to, co wynegocjował pan Jasiński i równocześnie zbudowaliśmy gazoport, zwiększyliśmy prawie dwukrotnie objętość magazynową na gaz, doprowadziliśmy do rewersu fizycznego na Jamale, więc możemy tym gazociągiem brać gaz także z zachodniego kierunku, a nie tylko ze wschodniego” – przekonywał.

 

Jednocześnie lider PO zwrócił się do dziennikarzy, aby – jak mówił – „wykluczyli takie niepotrzebne i ewidentne kłamstwo”. „Rozumiem potrzeby propagandowe pracodawców pani redaktor, ale bardzo prosiłbym wszystkich dziennikarzy, niezależnie od tego, gdzie pracujecie, wszystkie dziennikarki, niezależnie od tego, gdzie pracujecie i kto wam płaci, żeby wykluczyć takie niepotrzebne i takie ewidentne kłamstwo. Naprawdę, waszą rolą jest informować, a nie robić ludziom wodę z mózgu” – oświadczył.

 

W połowie listopada 2006 r., w odpowiedzi na wniosek PGNiG, Jasiński złożył podpis pod zgodą na umowę z Rosją. W dokumencie tym napisano: „Ze względu na ograniczony czas do wyrażenia opinii, resort skarbu nie miał możliwości analizy przekazanego projektu umowy. Niemniej wyrażam zgodę na zawarcie Umowy”. Efektem tego była akceptacja 10-procentowej podwyżki cen gazu z Rosji. Ówczesna rzeczniczka PGNiG Joanna Zakrzewska informowała wtedy, że „wskutek podpisanego w 2006 r. kontraktu na dostawy gazu, wszyscy polscy odbiorcy zapłacą do 2022 roku przynajmniej o 17 miliardów złotych więcej”.

 

Jasiński odpierał zarzuty pod swoim adresem. „To sprawa polityczna. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Po pierwsze Rosjanie nie pozostawili nam innego wyjścia niż podpisanie tej umowy. Po drugie z treścią umowy zapoznałem się na tyle, na ile pozwoliła na to ograniczona ilość czasu” – wyjaśniał wtedy m.in. „Super Expressowi”.

 

Na początku kwietnia br. wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński podkreślał w wywiadzie dla Programu Pierwszego Polskiego Radia, że za gazoportem w Świnoujściu stoi całkowicie rząd Prawa i Sprawiedliwości. Pytany wtedy o wypowiedź Donalda Tuska o tym, że gazoport został zbudowany za rządów PO i tym samym to jego rządom Polska zawdzięcza bezpieczeństwo energetyczne, odpowiedział: „Wcale nie jestem pewien, czy gazoport byłby gotowy, gdyby trwały tamte rządy”.

 

Kaczyński odniósł się także do zapewnień Tuska o tym, że gazoport w Świnoujściu został zbudowany za jego rządów, a PiS jedynie nadał mu nazwę. „Gazoport został zaplanowany, wymyślony, można powiedzieć za naszych rządów, później trwała niesłychanie powolna budowa i nie wiem, kiedy by się skończyła, gdyby nie zmiana rządów. Myśmy to skończyli i uruchomili. (…) Także nazwali – i to jest zdaje się jedyna rzecz, którą nam Tusk przyznaje. Chodzi o imię Lecha Kaczyńskiego, który niewątpliwie był pomysłodawcą tego przedsięwzięcia” – komentował słowa Tuska prezes PiS.

 

W tym samym wywiadzie wicepremier Kaczyński wskazał na kluczowe znaczenie Baltic Pipe. „Poza tym ten gazoport (w Świnoujściu) jest ważny, ale oczywiście nie zapewnia nam bezpieczeństwa. To zapewnia nam rurociąg norweski. Ten rurociąg nie był jednak przez naszych poprzedników budowany” – mówił Kaczyński.

 

Według Kaczyńskiego, pomysł budowy rurociągu był zaproponowany przez premiera Jerzego Buzka, a potem zakwestionował go i odrzucił premier Leszek Miller i nie było to kontynuowane. „Myśmy to podjęli i zrobili. My mamy, można powiedzieć, w naszym dorobku zarówno jedno, jak i drugie” – zaznaczył w wywiadzie dla PR1. Jak dodał, „a Donald Tusk – co można powiedzieć nie jest rzeczą nadzwyczajną w jego praktykach – mija się z prawdą”.

 

Polski terminal przeładunkowy i regazyfikacyjny skroplonego gazu ziemnego LNG w Świnoujściu został otwarty w 2015 r. Pierwszy gazowiec wpłynął 11 grudnia tego samego roku. Od czerwca 2016 r. terminal LNG nosi imię prezydenta Lecha Kaczyńskiego. (PAP)

 

Autor: Mieczysław Rudy

 

Tusk: koszty koszyka, który chcemy napełnić w sklepie, wzrosły o 20-25 proc.

Koszyk, który chcemy napełnić produktami w sklepie spożywczym czy warzywnym, to jest wzrost kosztów o 20-25 proc. – ocenił w środę szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, nawiązując do wysokiej inflacji w Polsce.

Lider PO przebywa w środę z wizytą w województwie lubelskim, którą rozpoczął w Międzyrzecu Podlaskim od spotkania z właścicielem sklepu owocowo-warzywnego.

 

Donald Tusk odniósł się do wysokiej inflacji w Polsce, wskazując, że „polska rodzina odczuwa o wiele dotkliwiej drożyznę niż wskazują na to statystyki”. „Rok do roku pieczywo podrożało średnio 18 proc., mięso drobiowe – 32 proc., wołowina – 24 proc. cukier – 25 proc.” – wyliczył były premier.

 

„Ryż nie podrożał tak drastycznie, wiec na tę przysłowiową miskę ryżu premiera (Mateusza) Morawickiego być może niektórych stać, bo podrożał tylko 9 proc. rok do roku” – ocenił Tusk.

 

Lider PO odniósł się do słów prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka, który powiedział, że „nie łupimy kierowców” nawiązując do tematu marży rafineryjnej. Tusk zwrócił uwagę na – jego zdaniem – rekordowo wysokie marże Orlenu. „To jest kilkaset procent. W ogóle firmy energetyczne mają swoje złote żniwa w ostatnich kilku miesiącach. Nikt tak bardzo nie łupił polskiego kierowcy, jak Orlen czy prezes Obajtek, dlatego uważam jego słowa za wyjątkowo aż prowokujące” – ocenił szef PO.

 

Według Tuska, podwyżki dla nauczycieli na poziomie 4 proc. są upokarzające, kiedy – jak mówił – „taki prawdziwy koszyk, który chcemy napełnić w sklepie spożywczym czy warzywnym, to jest wzrost kosztów 20-25 proc.”.

 

„Proponowaliśmy, żeby dać 20 proc. podwyżki nauczycielom , co wydaje się niezbyt wygórowanym oczekiwaniem z punktu widzenia nauczyciela, który ma 2,5 tys. zł na rękę. Niestety nie udało się przekonać rządzących” – powiedział lider PO.

 

Zapytany przez dziennikarzy o to, kto według niego stoi za obecną wysoką inflacją i czy jest to tzw. putinflacja, odpowiedział, że „ceny w Polsce zaczęły rosnąć na długo przed wojną” na Ukrainie. „Oczywiście wojna stanowi też czynnik bardzo negatywny, nie tylko dla naszej gospodarki. Tylko nie chciałbym, żeby wojna i agresja Putina zwalniała z roboty i z obowiązków polskie władze” – stwierdził Tusk.

 

„Przede wszystkim dramatyczne błędy pana (Adama) Glapińskiego, szefa Narodowego Banku Polskiego doprowadziły do tego, że u nas ta inflacja jest o wiele, wiele wyższa, niż mogłaby być, niezależnie od tego, że wojna ma tu także negatywny wpływ – co jest bezdyskusyjne” – dodał.

 

Główny Urząd Statystyczny podał w piątek, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w kwietniu 2022 r. wzrosły rok do roku o 12,3 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny zwiększyły się o 2,0 proc.

 

Premier Mateusz Morawiecki mówił ostatnio, że na początku roku wdrożono tarczę antyinflacyjną, w wyniku której „w lutym inflacja zaczęła już spadać”. Jak dodał, 24 lutego rozpoczęła się wojna na Ukrainie a w ślad za nią „putinflacja”. „To nie jest nasz wymysł, (prezydent USA) Joe Biden mówi, że 70 proc. dzisiejszej inflacji to ceny energii, wiążące się z wojną na Ukrainie” – mówił Morawiecki, dodając, że podobne stanowisko mają m.in. premier Czech, szefowa KE, przewodniczący Rady Europejskiej, przywódcy krajów zachodnich. „Jest to oczywiste, że wpływ na wysoką inflację ma wojna i wychodzenie z pandemii” – ocenił premier. Według niego, zaproponowana przez rząd od lipca obniżka podatków z 17 do 12 proc. ma doprowadzić do tego, że w portfelach Polaków zostanie więcej pieniędzy netto.

 

W Międzyrzecu Podlaskim lider PO spotkał się z właścicielem sklepu owocowo-warzywnego, a następnie wziął udział w spotkaniu z przedstawicielami sfery budżetowej m.in. z nauczycielami i pracownikami socjalnymi. Po południu szef PO odwiedzi szpital powiatowy w Łęcznej. Z kolei o godz. 17 w Lublinie będzie uczestniczyć w spotkaniu otwartym z mieszkańcami w Lubelskim Centrum Konferencyjnym. Podczas konferencji prasowej Tuska w Międzyrzecu Podlaskim słychać było krytyczne okrzyki kierowane w stronę byłego premiera. (PAP)

 

Autorka: Gabriela Bogaczyk

 

gab/ itm/

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"