28 proc. Polaków chce zagłosować w nadchodzących wyborach prezydenckich na Rafała Trzaskowskiego (KO) – wynika z sondażu Ipsos dla „19.30” i TVP Info. Na popieranego przez PiS Karola Nawrockiego chce oddać głos 22 proc., a na kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena – 15 proc.
Ipsos zadał respondentom pytanie: „Na którego z kandydatów w wyborach prezydenckich oddał(a)by pan(i) głos, jeśli lista kandydatów byłaby następująca: Sławomir Mentzen, Rafał Trzaskowski, Karol Nawrocki, Magdalena Biejat, Szymon Hołownia, Marek Jakubiak, Adrian Zandberg, Krzysztof Stanowski, Grzegorz Braun, Artur Bartosiewicz, Joanna Senyszyn, Marek Woch i Maciej Maciak?”
Według sondażu na pierwszym miejscu utrzymuje się kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski z wynikiem 28 proc. Na popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość Karola Nawrockiego zagłosowałoby 22 proc. wyborców. Podium zamyka Sławomir Mentzen z Konfederacji z 15 proc. poparciem.
Na kolejnym miejscu znajduje się kandydat Trzeciej Drogi Szymon Hołownia z 7 proc. poparciem. Lider partii Razem Adrian Zandberg może liczyć na 6 proc. poparcia. Zarówno Magdalena Biejat z Lewicy, jak i Grzegorz Braun, startujący w wyborach z własnego komitetu wyborczego zdobyliby po 4 proc. głosów. 3 proc. ankietowanych zdecydowało się poprzeć Krzysztofa Stanowskiego.
Po 1 proc. wyborców poparłoby Marka Jakubiaka, Artura Bartoszewicza i Joannę Senyszyn. Żaden z respondentów nie wskazał Marka Wocha i Macieja Maciaka.
8 proc. badanych nie potrafiło udzielić odpowiedzi na pytanie, na kogo zagłosują w I turze wyborów prezydenckich.
Badanym zadano też pytanie, na kogo oddaliby głos w drugiej turze wyborów prezydenckich, gdyby – zgodnie z wynikami badania dotyczącymi pierwszej tury – weszli do niej Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki.
Z sondażu wynika, że 50 proc. głosów w II turze zyskałby kandydat KO Rafał Trzaskowski. Popierany przez PiS Karol Nawrocki mógłby liczyć na 43 proc. głosów.
7 proc. respondentów nie było w stanie odpowiedzieć, na którego kandydata odda głos.
Sondaż został zrealizowany metodą mixed mode (CATI i CAWI) w dniach 14-16 kwietnia 2025 r. Badanie zrealizowano na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków N=1000. (PAP)
Nawrocki: zamierzam realnie przywrócić partnerskie relacje z Ukrainą
Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta popierany przez PiS, zapowiedział, że zamierza „realnie przywrócić partnerskie relacje z Ukrainą” i stawiać w nich na pierwszym miejscu interes Polski. Dodał, że nie możemy traktować Ukrainy jako naród wybrany tylko dlatego, że jest pod presją Rosji.
Nawrocki pytany w Kanale Zero w rozmowie z innym kandydatem na prezydenta Krzysztofem Stanowskim, dlaczego jego zdaniem PiS stracił władzę, ocenił, że wpłynęły na to trzy kwestie: zbyt restrykcyjna polityka covidowa, skomplikowany system podatkowy wprowadzony tzw. Polskim Ładem i polityka wobec Ukrainy.
„Miałem doświadczenie współpracy z Ukrainą w kwestii ekshumacji na Wołyniu. Ja od początku mówiłem, że Ukraina nie jest ani dobrym partnerem, ani nie traktuje nas jak partnera” – powiedział Nawrocki.
Podkreślił, że to dobrze, że Polska wsparła Ukrainę m.in. poprzez przekazanie jej uzbrojenia, jednak – jak dodał – po pierwszych miesiącach wojny Polska powinna mocniej stawiać na swój interes. Wskazał, że w wyniku jego zdaniem zbyt uległej polityki wobec Ukrainy doszło do nieuczciwej konkurencji ze strony ukraińskich firm i rolnictwa, a także do niszczenia polskich przedsiębiorstw transportowych.
Kandydat na prezydenta zapowiedział, że zamierza „realnie przywrócić partnerskie relacje” z Ukrainą. „Nie mam takiej emocji, że my możemy traktować Ukrainę jako naród wybrany tylko dlatego, że jest pod presją Federacji Rosyjskiej. Ja oczywiście jestem po stronie Ukrainy w tym konflikcie, ale zobaczmy co robi Donald Trump. On twardo negocjuje interes Stanów Zjednoczonych” – zauważył Nawrocki.
„Wołodymyr Zełenski się zachował nieprzyzwoicie wobec nas. My nic nie dostaliśmy” – dodał. Zapowiedział, że będzie zabiegać o to, by polscy przedsiębiorcy zostali dopuszczeni do odbudowy Ukrainy.
Nawrocki odniósł się też do swojej zapowiedzi, że doprowadzi do obniżki cen prądu o 33 proc. Przyznał, że może to zająć pół roku.
W lutym Nawrocki oświadczył, że doprowadzi do obniżki cen prądu w ciągu 100 dni od objęcia urzędu prezydenta. Tłumaczył, że wymaga to odrzucenia polityki Zielonego Ładu i zwołania w Polsce szczytu przeciwników tej unijnej strategii.(PAP)