W środę wieczorem na miejskim rynku w Końskich Telewizja Republika organizuje „debatę kandydatów na prezydenta”. Według zapowiedzi, ma w niej wziąć udział kandydat popierany przez PiS Karol Nawrocki, nie będzie natomiast kandydata KO Rafała Trzaskowskiego, który w tym czasie będzie na wiecu w Kaliszu.
Telewizja Republika zapowiada na swojej stronie, że wieczorem o godzinie 20 na rynku w Końskich (woj. świętokrzyskie) odbędzie się debata prezydencka, „kluczowa debata prezydencka tej kampanii”. Stacja zachęca widzów, by przesyłali swoje pytania dla kandydatów w formie krótkich nagrań wideo.
Redaktor naczelny Republiki Tomasz Sakiewicz, informując tydzień temu o debacie, podkreślił, że Karol Nawrocki potwierdził udział w wydarzeniu. Wyraził nadzieję, że zdecyduje się na to także Rafał Trzaskowski.
O 19.30 Trzaskowski będzie jednak na wiecu w oddalonym o 200 km od Końskich Kaliszu (woj. wielkopolskie). Sztab, pytany przez PAP, czy plan spotkań Trzaskowskiego na środę może się zmienić i czy kandydat weźmie jednak udział w debacie, odpowiedział, że nie będzie zmiany planów.
Wiceszef MON Cezary Tomczyk, związany ze sztabem, pytany w radiowej Trójce, czy Trzaskowski pojawi się na debacie, także powiedział, że kandydat będzie w Kaliszu. „Debata się odbyła, i to debata, którą Nawrocki przegrał. Sprawa na tym polu jest rozstrzygnięta” – stwierdził Tomczyk.
Potwierdziła to także wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer w RMF FM. „(Rafał Trzaskowski) nie będzie brał udziału w ustawce” – powiedziała.
Już raz Telewizja Republika organizowała, razem z wPolsce24 i TV Trwam, debatę na rynku w Końskich. Było to przed I turą wyborów, 11 kwietnia, tuż przed debatą w koneckiej hali sportowej, która początkowo miała być starciem „jedne na jeden” Trzaskowskiego i Nawrockiego. W debacie na rynku wzięło udział finalnie pięcioro kandydatów: Karol Nawrocki, Szymon Hołownia, Marek Jakubiak, Krzysztof Stanowski oraz Joanna Senyszyn. W drugiej debacie, prowadzonej przez dziennikarzy TVP, TVN24 i Polsatu, uczestniczyło ośmioro kandydatów (z 13 zarejestrowanych) – poza tymi z pierwszej debaty, również Rafał Trzaskowski, Magdalena Biejat i Maciej Maciak.
Przed drugą turą wyborów Trzaskowski i Nawrocki spotkali się na debacie tylko raz – 23 maja. W wydarzeniu współorganizowanym przez TVP, TVN24 i Polsat News, a moderowanym przez dziennikarza „Super Expressu” kandydaci wzajemnie zadawali sobie pytania w sześciu blokach tematycznych.
W 2020 roku przed drugą turą wyborów prezydenckich nie doszło do konfrontacji między kandydatami. Ubiegający się o reelekcję Andrzej Duda odmówił udziału w spotkaniu planowanym przez m.in. redakcje Onetu, TVN. Z kolei Rafał Trzaskowski nie wziął udziału w wydarzeniu organizowanym przez TVP w Końskich.(PAP)
Peszyński: piwo Trzaskowskiego z Mentzenem nie przesądzi o wyniku; kandydat KO musi jechać do Końskich
Piwo Trzaskowskiego z Mentzenem nie przesądzi o wyniku II tury wyborów prezydenckich – uważa dr hab. Wojciech Peszyński, prof. UMK. Jego zdaniem nie wywoła ono wielkich zmian w rozkładzie poparcia elektoratu Konfederacji. Ekspert dodał, że kandydat KO musi jechać na debatę TV Republika w Końskich.
Kandydaci w wyborach prezydenckich – popierany przez PiS Karol Nawrocki i Rafał Trzaskowski (KO) – rozmawiali ze Sławomirem Mentzenem (Konfederacja) na jego kanale YouTube.
Trzaskowski po sobotniej rozmowie z Mentzenem razem z nim i osobami ze swojego sztabu oraz szefem MSZ Radosławem Sikorskim pił piwo w toruńskim pubie Mentzena. „Za Polskę, która łączy, nie dzieli” – napisał Sikorski na platformie X pod wideo z tego spotkania.
Prof. Wojciech Peszyński z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu powiedział PAP, że rozmowa na YouTube Mentzena z Trzaskowskim miała wysoki poziom, jeżeli chodzi o kulturę. „Nie trzeba się ze sobą we wszystkim zgadzać, ale można ze sobą w sposób kulturalny rozmawiać, napić się piwa. Bardzo się cieszę, bo uważam, że tak powinna wyglądać debata publiczna. Trzeba wyeliminować z niej nienawiść” – podkreślił politolog.
W jego ocenie zarówno Trzaskowski, jak i Mentzen pokazali coś, co nie było obserwowane w polskiej debacie publicznej od lat. „Zdjęcia z pubu Mentzena w mojej ocenie nie przesądzą o wyniku wyborów. Mogą one ważyć w ten sposób, że Trzaskowskiemu uda się pozyskać głosy tych, którzy w ogóle nie byli na głosowaniu w I turze, oburzeni na jakość polskiej debaty publicznej. W samym elektoracie Konfederacji nie wywoła to jednak w mojej ocenie istotnych zmian w rozkładzie poparcia” – podkreślił Peszyński.
Zdaniem eksperta należy się spodziewać, i tak było przed spotkaniem Trzaskowski-Mentzen, że ok. 20 procent elektoratu Mentzena może zagłosować w drugiej turze na Trzaskowskiego. W opinii Peszyńskiego kandydat popierany przez PiS – Karol Nawrocki – osiągnie w tym elektoracie poparcie ok. 2/3.
„Moim zdaniem nawet część Konfederacji związana z Ruchem Narodowym nie wymusi na Mentzenie jasnej deklaracji poparcia przed II turą wyborów. On coś powie, a potem uda się na wakacje. Stawiałbym, że powie do swoich wyborców: głosujcie, na kogo chcecie. Umówmy się, w interesie Mentzena jest to, aby wygrał Trzaskowski. To jest także w interesie całej Konfederacji. Gdy wygrywa Nawrocki, który w mojej ocenie jest delikatnym faworytem II tury po rozkładzie głosów w I turze, to skoczą do góry sondaże PiS. Będzie 4 z przodu, a Konfederacja znów może zlecieć poniżej 10 procent. PiS-owi po prostu elektorat umiera, to są zwykłe trendy demograficzne. PiS nie zrobi już sam rządu. Z drugiej strony jest Konfederacja, która rośnie w siłę. Kiedyś mówiło się, że z +korwinizmu się leczy+, a teraz ten elektorat zostaje i będzie się starzał z Mentzenem” – ocenił politolog.
Peszyński dodał, że po ewentualnej wygranej Trzaskowskiego część posłów PiS może nawet przejść do Konfederacji. Czas w takim przypadku gra na korzyść Mentzena.
Pytany o odbiór wspólnego wyjścia na piwo Mentzena, Trzaskowskiego i Sikorskiego w elektoracie lewicy, prof. Peszyński podkreślił, że zdjęcia z tego „wydarzenia” mogą zrazić część sympatyków Partii Razem, przez co w ogóle nie pójdzie ona do głosowania w II turze wyborów.
„Większość elektoratu Zandberga zagłosuje jednak na Trzaskowskiego. Wyjścia wielkiego nie mają już zupełnie sympatycy Magdaleny Biejat, oni poprą Trzaskowskiego. Będą musieli zagryźć zęby i przeżyć to, że Trzaskowski poszedł na piwo z +faszystą+, jak nazywano do niedawna Mentzena, i poprzeć kandydata KO” – ocenił Peszyński.
Ekspert jednoznacznie wskazał, że wyjście na piwo Trzaskowskiego i Mentzena nie przesądzi o wyniku wyborów, ale kluczowa – ponownie – może się okazać środowa debata w Telewizji Republika w Końskich.
„Końskie jak na razie są decydujące, bo po debacie w tej miejscowości, do której wówczas dążył sztab KO, sondaże Trzaskowskiemu zaczęły spadać, a urósł Nawrocki. Teraz Trzaskowski nie ma wyjścia. Musi tam pojechać i zabrać ze sobą jak najwięcej swoich ludzi i rozmawiać z Nawrockim. Obrazki z Telewizji Republika będą we wszystkich telewizjach. Jeżeli Trzaskowski nie pojedzie, to będzie stała pusta mównica, albo postawią jakąś kukłę i będą się nabijać. Po rewelacjach, które wyszły o Nawrockim, Trzaskowski ma wystawioną piłkę. Jeżeli będzie nawet nierówna walka, to można po pół godziny wyjść, ale trzeba zaznaczyć swoją obecność. Jeżeli tam nie pojedzie, to drugi raz przegra wybory w ten sam sposób, co przecież w 2020 roku też miał wystawioną piłkę w rywalizacji z prezydentem Andrzejem Dudą” – powiedział Peszyński.
Ekspert ocenił, że pierwszy raz w historii wyborów prezydenckich w Polsce o ostatecznym wyniku może przesądzić 100 lub 200 tysięcy głosów.
Tomasz Więcławski (PAP)