Kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski oraz popierany przez PiS Karol Nawrocki w ostatnim dniu kampanii mobilizowali swoich sympatyków do udziału w niedzielnym głosowaniu. Możemy wygrać przede wszystkim frekwencją – mówił Trzaskowski. Nic nas nie złamie; idziemy do zwycięstwa – podkreślił Nawrocki.
Trzaskowski ostatni dzień kampanii rozpoczął w woj. kujawsko-pomorskim, gdzie rano spotkał się z mieszkańcami Włocławka, a następnie odwiedził Chojnice w woj. pomorskim.
Kandydat KO wezwał we Włocławku do „totalnej mobilizacji”. „Możemy wygrać przede wszystkim frekwencją” – przekonywał. Zaapelował do swych zwolenników, by namawiali wszystkich do udziału w niedzielnej II turze wyborów. „Jeżeli wszyscy pójdziemy do wyborów, to wygra cała Polska” – wzywał. „Namawiajcie wszystkich, aby jak najwięcej Polek i Polaków poszło do wyborów prezydenckich” – mówił Trzaskowski.
W Chojnicach apelował do niezdecydowanych, by wybrali doświadczonego gospodarza, którego znają od lat. Zaznaczył, że w tych wyborach chodzi o to, by postawić na pewność, spokój i uczciwość. Na kolejnym spotkaniu w Gdańsku zapewnił, że będzie gwarantem praw kobiet. Te prawa będą zagwarantowane tak, żeby wszyscy czuli się w Polsce bezpiecznie – zadeklarował.
Kandydat KO w Elblągu nawiązując do głębokich podziałów społecznych i wyrównanej walki wyborczej zwrócił uwagę, że w poniedziałek „połowa Polski będzie niezadowolona z wyniku wyborów”. Zaapelował, by od poniedziałku „wyciągać rękę w stronę tych wszystkich, którzy myślą inaczej”.
W piątek Trzaskowskiego wspierali politycy koalicji rządzącej, którzy w różnych miejscach kraju zachęcali do głosowania na niego. „Na nazwisku Trzaskowski Niemcy sobie języki połamią. Dla każdego prawdziwego patrioty wybór jest więc oczywisty” – napisał premier Donald Tusk na platformie X.
Europosłowie KO: Dariusz Joński i Michał Szczerba w Warszawie podkreślali, że Trzaskowski to polityk uczciwy, a to – jak mówili – cecha „absolutnie najważniejsza”. Według nich Karol Nawrocki to atrapa Jarosława Kaczyńskiego. Do głosowania na Trzaskowskiego zachęcali też minister nauki Marcin Kulasek (Lewica) w Szczecinie i marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska w Giżycku.
W stolicy o głosowania na Trzaskowskiego apelowali ministrowie Marcin Kierwiński i Andrzej Domański, a także kilku wiceszefów resortów. Podkreślali, że należy przekonać do tego osoby spoza życia publicznego, kobiety i umożliwić głosowanie osobom starszym.
Popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki dzień rozpoczął już przed godz. 8 od spotkania z mieszkańcami Gorlic w woj. małopolskim. Skrytykował tam premiera Tuska oraz Trzaskowskiego, nazywając ich symbolem „monopolu władzy” i „pogardy dla patriotycznej Polski”. „Nie oddajmy naszej ojczyzny w ręce człowieka, który boi się nawet przyjść na debatę. Ktoś taki nie może zostać prezydentem Polski i zwierzchnikiem sił zbrojnych” – mówił Nawrocki, nawiązując do nieobecności swojego kontrkandydata na debacie w Końskich.
„Nic nas nie zatrzyma i nic nas nie złamie – ani propaganda, ani fałsz, ani kłamstwa – bo my idziemy do zwycięstwa. Polska musi być Polską, dlatego tu jesteśmy” – podkreślił Nawrocki. Dodał, że jego „partią jest Polska”.
Ocenił ponadto, że Tuskowi niewiele się udało. „Nie zrealizował 100 konkretów, nie zbudował wspólnoty narodowej, zadłuża Polskę” – mówił. Zdaniem Nawrockiego, premier „eliminuje z życia publicznego takich jak my, obywatelskich kandydatów”, a przez półtora roku „nie zadbał o finanse publiczne, zadłużając kraj na kolejne miliardy”. Zaznaczył jednocześnie, że „Tuskowi udała się jednak jedna rzecz – zjednoczył cały obóz patriotyczny”.
Nawrocki odwiedził następnie okolice Jarocina w woj. podkarpackim, gdzie złożył kwiaty pod pomnikiem Rzezi Wołyńskiej. Powiedział tam, że zbrodnia wołyńska była w istocie ludobójstwem dokonanym na polskim narodzie. Jak dodał, będzie miał prawo o tym mówić także jako prezydent Polski po 1 czerwca. Zadeklarował też, że będzie prezydentem, który będzie „miał świadomość naszej historii”, ale będzie też prezydentem przyszłości. „Przeszłość i przyszłość uda się połączyć i nie można ich rozdzielać, chcąc budować świadome, suwerenne, niepodległe państwo polskie” – stwierdził.
W Białej Podlaskiej (Lubelskie) Nawrocki zwracał uwagę, że o wyniku niedzielnych wyborów mogą zadecydować pojedyncze głosy i zachęcał do głosowania na swoją kandydaturę i apelował o przekonywanie nieprzekonanych i mobilizację. Zadeklarował, że chce bronić Polski, jako państwa normalnego, ambitnego, bezpiecznego, dobrobytu i przywiązanego do wartości.
Nawrocki podczas wizyty w Łapach na Podlasiu pytany w telewizji Republika, czy nie obawia się, że w Polsce może powtórzyć się scenariusz rumuński, czyli unieważnienie wyborów, wyraził przekonanie, że gdy do urn przyjdzie duża liczba Polaków i uda się przekonać wątpiących, „to wygramy na tyle wyraźnie w najbliższą niedziele, że nikt nie ukradnie, nie zabierze nam tych wyborów”. „Wszystko w naszych rękach i sercach” – dodał, na co sympatycy jego kandydatury zaczęli skandować: „Zwyciężymy!”
Lider PiS Jarosław Kaczyński, który odwiedził Przemyśl podkreślał, że chcemy Polski bogatej, silnej, liczącej się w Europie. Jak dodał, kandydatem takiej Polski jest kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki. Jak zaznaczył, niedzielne wybory są najważniejsze od 1989 r.
Posłowie PiS Zbigniew Bogucki i Artur Szałabawka oraz lokalni działacze partii podsumowali kampanię wyborczą na szczecińskim Niebuszewie, przy targowisku Manhattan, czyli tam, gdzie cztery miesiące temu rozpoczęli zbieranie podpisów poparcia pod kandydaturą Nawrockiego na prezydenta. „Przeszliśmy bardzo długą, ciężką drogę. Drogę, która nie była równa, dlatego że pozostawieni zostaliśmy bez środków finansowych. To tylko dzięki zwykłym Polakom, którzy wpłacili pieniądze, kampania mogła być przeprowadzona” – ocenił Bogucki, nawiązując do sporu o wypłatę partyjnej subwencji dla PiS.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia w piątek wieczorem w wystąpieniu telewizyjnym apelował o udział w drugiej turze wyborów prezydenckich i oddanie ważnego głosu. „Dajcie kolejnemu prezydentowi silny, wyraźny, mandat” – podkreślił. Zadeklarował jednocześnie, że będzie współpracował z każdym ważnie wybranym prezydentem.
Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak na kilkanaście godzin przed ogłoszeniem ciszy wyborczej wyraził nadzieję, że wyniki II tury wyborów na prezydenta uda się ogłosić równie szybko jak po pierwszej turze, czyli w poniedziałek rano lub wczesnym popołudniem.
Sondaże opublikowane w piątek są niejednoznaczne. Według sondażu Ogólnopolskiej Grupy Badawczej (OGB) dla Wirtualnej Polski, Nawrocki może liczyć na 50,63 proc. głosów, a Trzaskowski na 49,37 proc. Z kolei z sondażu IBRiS przeprowadzonego dla „Polsat News” wynika, że Trzaskowski może liczyć na 49,1 proc poparcia, a Nawrocki na 48,1 proc.; 2,8 proc. ankietowanych nie wie, na kogo odda głos. Natomiast zgodnie z sondażem Instytutu Badań Pollster przeprowadzonego na zlecenie „Super Expressu” kandydat KO może liczyć na 46 proc. poparcia, a kandydat popierany przez PiS na 41 proc.; 13 proc. ankietowanych jest niezdecydowanych.
Obaj kandydaci mają zaplanowane aktywności aż do ogłoszenia ciszy wyborczej. Trzaskowski dzień zakończy o godz. 23.15 na Mazowszu, podczas spotkania z mieszkańcami Ciechanowa. Ostatnim punktem na trasie Nawrockiego będzie Wysokie Mazowieckie, gdzie spotka się z wyborcami o godz. 23. (PAP)
rbk/ sza/ tma/ par/ lm/