Podczas konferencji prasowej w New Jersey oraz w czasie wiecu w Północnej Karolinie w tym miesiącu, Donald Trump oskarżył Kamalę Harris o przyczynienia się do wprowadzenia w Kalifornii – szeroko uznawanej za szkodliwą – Propozycji 47, która sprawiła, że m.in. kradzieże o wartości nieprzekraczającej 950 dolarów, bardzo rzadko kończą się dla złodzieja wyrokiem więzienia.
Proposition 47 weszła w życie w 2014 roku, zmieniając obyczaje wielu kalifornijskich miast. Zgodnie z zapisami ustawy, kradzież o wartości nieprzekraczającej 950 dolarów jest traktowana jako wykroczenie, a nie przestępstwo.
Donald Trump stwierdził – raz w New Jersey, a po raz drugi w Północnej Karolinie – że ustawa zatwierdzona przez Kalifornijczyków w referendum „pozwala na kradzieże do 950 dolarów bez konsekwencji”. Jest to uproszczenie, gdyż za wykroczenie kradzieży nadal grozi kara do 6 miesięcy więzienia. Zgadza się jednak praktyka lokalnych sądów, które bardzo rzadko skazują sprawców tych „drobnych” kradzieży.
W czasie wprowadzania w Kalifornii Propozycji 47 Kamala Harris pełniła funkcję prokuratora generalnego tego stanu. Zajmowała się m.in. przygotowanie języka ustawy, która znalazła się na kartach referendalnych.
Ustawa była częścią szerszej reformy sprawiedliwości w Złotym Stanie. Jednym z celów zmiany przepisów miało być rozładowanie przepełnionych więzień. Ceną było naturalnie to, że więźniowie znaleźli się na ulicach.
Liberalizacja przepisów karnych doprowadziła do wzrostu kradzieży i jest to podnoszone także przez Demokratów. O szkodliwości Propozycji 47 mówił m.in. gubernator Kalifornii Gavin Newsom. Niedługo ma być rozpatrywana Propozycja 36, która ma odwrócić szkodliwe skutki Propozycji 47.
Red. JŁ