Dwuletnia dziewczynka zginęła w pożarze budynku mieszkalnego w dzielnicy Roseland. Matka dziecka była nieobecna, a krewni uciekli gdy zobaczyli ogień.
Pożar wybuchł we środę (25. maja) około 8-mej rano w budynku przy 11035 S. King Dr. – poinformował rzecznik chicagowskiej straży pożarnej Larry Langford. Jak zaznaczył, strażacy zareagowali bardzo szybko i sprawnie przeszukiwali miejsce zdarzenia. Ogień udało się ugasić za pomocą wody z węży, ale znaleziona dziewczynka już nie żyła. Zdaniem strażaków, szanse na to,ze przeżyje były niewielkie, biorąc pod uwagę skalę pożaru.
Matka dziecka była nieobecna, gdy wybuchł pożar, powiedział Langford. Odwiozła starsze dzieci do szkoły i wracała do domu ze śniadaniem, kiedy dowiedziała się o pożarze. Dwóch dorosłych krewnych matki było w domu w momencie pojawienia się ognia. Uciekli w bezpieczne miejsce.
Pożar został ugaszony, zanim zdążył się rozprzestrzenić na sąsiednie mieszkania. Według Biura Dochodzeń Przeciwpożarowych przyczyną jego wybuchu były przewody elektryczne, które uległy przegrzaniu na skutek niewystarczającej wentylacji. Od kabli zajęły się inne przedmioty w mieszkaniu. Strażacy na miejscu nie stwierdzili obecności czujników dymu i ognia.
Fot: CFD