Pięcioro członków rodziny zginęło w pożarze do jakiego doszło w poniedziałek (7. marca) w nocy w powiecie Boone. Ofiarami jest rodzeństwo: dwie osoby dorosłe i troje nieletnich.
Straż pożarna otrzymała zgłoszenie o pożarze po 2-giej w nocy. Kiedy ratownicy przybyli na miejsce, cały budynek stał już w płomieniach. Dostrzegli chłopca, który próbował uratować swoich braci, udało mu się uratować jedynie siostrzenicę. Matka dzieci została przewieziona do szpitala w stanie krytycznym.
Strażacy potrzebowali kilku godzin, aby opanować ogień i usunąć spalone ciała zmarłych. Teraz trwa dochodzenie, które ma określić przyczyny tragedii. Szeryf powiatu Boone powiedział mediom, że może to potrwać kilka tygodni. Wstępnie wykluczono udział materiałów łatwopalnych i wybuchowych.